Protokół nr XXII/08

Protokół nr XXII/08
z sesji Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej
w dniu 18.02.2008 r.

XXII sesja Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej odbyła się w Sali ślubów Urzędu Stanu Cywilnego przy ul. Słowackiego 4. Obrady rozpoczęły się o godzinie 16:00 a zakończyły około godziny 18:00.

Sesja została zwołana w trybie art. 20 ust. 3 Ustawy o Samorządzie Gminnym, na wniosek Burmistrza Miasta Kuźnia Raciborska (wniosek w załączeniu)

Listy obecności radnych, sołtysów i przewodniczących zarządów osiedli w załączeniu.

W obradach wziął udział również Prezes Gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, Pan Marian Kostka.

1. Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności.

 Otwarcia obrad XXII sesji dokonał Przewodniczący Rady, Manfred Wrona. Powitał zebranych. Na podstawie podpisów na liście obecności stwierdził prawomocność obrad. Na 15 radnych – obecni wszyscy.

2. Przyjęcie porządku obrad.

We wniosku o zwołanie sesji zaproponowano następujący porządek obrad:

  1. Otwarcie obrad i stwierdzenie prawomocności.
  2. Przyjęcie porządku obrad.
  3. Podjęcie uchwały w sprawie zmiany uchwały nr XX/187/2007 Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej z dnia 21.12.2007 r w sprawie uchwalenia budżetu gminy na 2008 rok.
  4. Zakończenie obrad.

Manfred Wrona: proszę o dyskusję w sprawie zaproponowanego porządku, zastrzegam jednak, że każda zmiana wymaga zgody wnioskodawcy.

Uwag nie zgłoszono. Porządek obrad został przyjęty jednogłośnie.

Ad. 3. Podjęcie uchwały w sprawie zmiany uchwały nr XX/187/2007 Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej z dnia 21.12.2007 r w sprawie uchwalenia budżetu gminy na 2008 rok.

Manfred Wrona otworzył dyskusję.

 

Piotr Klichta: przed chwila zakończyło się posiedzenie Komisji Budżetu i Finansów w tej sprawie. Informuje, że opinia Komisji, w sensie matematycznym jest pozytywna. Jako przewodniczący Komisji muszę Państwu przekazać taką informację. Tyle i tylko tyle. Natomiast jako radny chciałbym odnieść się do materiałów przygotowanych przez Pana Skarbnika, w którym przedstawiona jest symulacja naszego budżetu do roku 2015. Punkt 7 niniejszego opracowania ukazuje kondycję finansową gminy i jej zadłużenie. Rok 2008 to jest 14%, 2009 – 22%, 2010 – 24%. Akurat nam się kadencja kończy. W 2011 przychodzi nowa Rada i praktycznie nie ma co robić z tymi pieniędzmi. Moja opinia jest taka, że wtedy nie będzie środków, ani na oświatę, ani na remonty dróg. Nic poza bieżącą, podstawową działalnością. Jak popatrzymy na budżet, to właściwie będziemy pokrywali jedynie wydatki związane z zobowiązaniami. Ja uważam, że można inaczej. Mam nadzieję, że w trakcie dyskusji wyjaśnimy, czy trzeba to zrobić tak, czy można inaczej. Moim zdaniem jedna sprawa jest budowa oczyszczalni, drugą budowa budynku administracyjno-laboratoryjnego a jeszcze trzecią nitki kanalizacyjnej. Jak by policzyć te trzy etapy to jest 16-17 mln.  Nie chcę, żeby nasza gmina znalazła się w sytuacji, kiedy wejdzie zarząd komisaryczny i obetnie wydatki na straże, świetlice, gmina utonie w ciemnościach, bo oświetlania ulic również nie będzie i będzie praktykowany system oszczędnościowy. Dziękuję.

 

Manfred Wrona: proszę o następne głosy.

 

Tadeusz Koral: nasuwa się pytanie, co na to społeczeństwo? Być może zmierzamy do sytuacji, gdzie rzeczywiście wszystkie inwestycje będziemy ograniczać. Oczywiście, oczyszczalnia jest bardzo ważna. Ale pojawia się znowu temat pozyskiwania środków zewnętrznych, czy idziemy w dobrym kierunku? Czy gmina pozyska te środki? Czy wykorzysta szansę jaką wykorzystują inne gminy. Zastanówmy się, czy to jest dobra droga, finansowanie takiej potężnej inwestycji wyłącznie z kredytu.

 

Rita Serafin: może tytułem wstępu, żeby wyjaśnić to co Pan Koral powiedział, że budujemy z kredytu. Jesteśmy w takiej sytuacji, że dzisiaj musimy złożyć fiszkę w układzie, który wygląda finansowo tak: inwestycja cała, to jest 9,5 mln, tj, 7,2 mln które były w dokumentach jakie składaliśmy przedtem, do tego dodajemy 2,3 mln, po cenie kosztorysowej budowy części laboratoryjno-biurowej, i na to dostajemy 1,5 mln €.. Dostajemy. To są pieniądze na skonsumowanie. W związku z tym to jest maksymalna rzecz jaką możemy uzyskać. Proszę, żeby Pan Kostka doprecyzował wszystko co na temat finansowania tej inwestycji dzisiaj wiemy. Dokładnie to omawialiśmy na posiedzeniu Komisji Budżetu, ale nie wszyscy radni brali w posiedzeniu udział.

Przy inwestycjach tego typu, biorąc pod uwagę analizy ekonomiczne, które są prowadzone nie wygląda to w ten sposób jak się potocznie mówi, że te inwestycje mogą dostać dofinansowanie do 85%. Dlatego, że przy opracowywaniu studium wykonalności bierze się pod uwagę jeszcze inną rzecz, mianowicie tzw. lukę finansową. To jest spowodowane tym, że taka inwestycja wodno-ściekowa po oddaniu generuje zyski i te zyski trzeba wliczyć do pomocy, którą uzyskuje się ze środków unijnych. Rozliczana inwestycja w przypadku gospodarki wodno-ściekowej jest na 30 lat. To powoduje, że realne dofinansowanie wynosi do 60% kosztów inwestycji. My byliśmy w sytuacji następującej: planowaliśmy, że będziemy wykonywać cała inwestycję, tzn ciąg technologiczny i budynek laboratoryjno-administracyjny, ale w tej wersji, która mieliśmy aby przystąpić do przetargu, to ta inwestycja wg kosztorysu kosztowałaby na poziomie 12 mln złotych. Wtedy wiedzieliśmy, że mamy dofinansowanie na poziomie 1,3 tys €. W związku z tym wiedzieliśmy, że nie jesteśmy w stanie tego dokonać, bo ani spółka nie ma takich dochodów własnych żeby to finansować, ani Gmina nie może tak wzbogacić spółkę poprzez podwyższenie kapitału albo żyrowanie kredytu. Wówczas podzieliliśmy inwestycję na etapy. Pierwszy etap doszedł po przetargu do 7 mln 200 tys. i zostaliśmy na poziomie 1,3 tys € dofinansowania. Dzisiaj, kiedy musimy bardzo dokładnie napisać studium wykonalności, może się okazać, że nie otrzymamy całej tej kwoty. W związku z tym, żeby skonsumować jeszcze dodatkowo 200 000 €, które wróciło do nas po licznych perypetiach, należy rozszerzyć inwestycję na całość. To są pieniądze, na które możemy dzisiaj liczyć. To jednak wymaga zmian w naszym wieloletnim planie inwestycyjnym i zwiększenie tego planu o 900 000 zł.  Z tych symulacji, które Państwo posiadacie, rzeczywiście bardzo niebezpiecznie wygląda okres po roku 2010- 2011. Tutaj trudno Panu Skarbnikowi w tej chwili powiedzieć, bo można było zrobić takie wyliczenie, jak by wyglądało zadłużenie, gdyby nie uwzględnić  tych 900 000 zł, o których dzisiaj mówimy. Biorąc pod uwagę, że tam mamy 36%, to ja myślę, że 25 % zadłużenie by na pewno przekroczyło. Przy tej wielkości zadłużenia, tak by to mniej więcej wychodziło, około 30%. W tym prognozowanym zadłużeniu mamy także wkalkulowane finansowanie budowy hali w Rudach i te zamierzenia, na które chcemy pozyskać środki, aczkolwiek nie wiemy, czy to się pozytywnie skończy, dlatego, że te 1,5 mln €, które dzisiaj jest do wzięcia jest przyznane, natomiast startowanie w konkursach może różnie wyglądać i nie wiadomo, czy nam się to uda. Tak samo nie wiadomo, czy się uda pozyskanie środków na budowę sieci, gdzie na ostatniej sesji zadecydowaliście Państwo o poręczeniu kredytu na realizację tego przedsięwzięcia. Tak wygląda  sytuacja, nie ukrywam, że jest dość złożona. Dlaczego ten nadzwyczajny tryb sesji? Informację o tym, że pieniądze, te 200 000 € które kiedyś zostały nam odebrane, wróciły  z powrotem, powzięliśmy tydzień temu. Pan Kostka błyskawicznie przystąpił  do prac, wspólnie z Panem, który liczy od strony finansowej parametry studium wykonalności. Mamy dzisiaj wiedze na temat parametrów jakie należy spełnić żeby można było mówić o pozyskaniu środków na takim poziomie. Ja może powiem w ten sposób: jeżeli nie włączymy tej inwestycji dzisiaj wykorzystując na nią licząc € po 4 zł – 800.000 zł, najprawdopodobniej już nigdy nie ruszymy z ta inwestycją. Przynajmniej nie w najbliższym czasie, bo nie będzie takich pieniędzy, zagwarantowanych w 100%. Jest to jakaś szansa na zrealizowanie tej inwestycji w całości.

 

Manfred Wrona: czy Pan Prezes Kostka widzi konieczność dopowiedzenia czegoś do wypowiedzi Pani Burmistrz?

 

Marian Kostka: Pani Burmistrz bardzo dokładnie przedstawiła sytuację. Dodam może jedynie że stajemy przed wyborem następującym: albo zostawiamy to jak jest, czyli budujemy samą oczyszczalnię, zwracamy 200 000 € do Unii Europejskiej, ryzykując, że nawet te 1,3 mln € jest kwotą niepewną. A to dlatego, że po odliczeniu tej luki finansowej, która uwzględnia zyski z oczyszczalni będące do osiągnięcia w latach przyszłych, a ta luka została oszacowana na 5,2 mln. Było założone, że wartość tej inwestycji za 30 lat będzie wartością zero. W momencie, kiedy nie będzie brane pod uwagę te 900 000 zł, zachodzi obawa, że wartość luki finansowej będzie mniejsza i może się zdarzyć, że wartość dofinansowania może się zmniejszyć. Co więcej? Sądziłem, że ten system pracy, kiedy oczyszczalnia, warsztat są na ulicy Klasztornej a nasze biura są na ulicy Jagodowej to jest okres przejściowy. Z tego co słyszymy, co widzimy, co się dzieje w zakresie dofinansowań unijnych, że raczej w tej chwili się skupiają na większych inwestycjach, dlatego, że Unia oczekuje natychmiastowych efektów ekologicznych. Kolega był na szkoleniu przed dwoma dniami i powiedział, że z informacji jakie otrzymał wynika, że raczej te małe projekty będą odrzucać skupiając się na większych. Dlatego jest realna szansa na otrzymanie dotacji łącząc inwestycję w całość, a nie jak było planowane realizować ją etapowo. Przypomnę, że inwestycja była podzielona tak: w pierwszym etapie oczyszczalnia z zapleczem socjalnym dla pracowników, w drugim laboratorium z biurami. Musimy gdzieś przecież pracować. Ja ze swej strony mogę powiedzieć, że zwracam się z tym do Państwa, gdyż moim zadaniem jest dbanie o to, żeby ścieki były oczyszczone, żeby woda była dostarczana w odpowiedniej ilości i jakości, ale również o to, żeby firma ulegała rozwojowi. Dlatego, jest to jedyna szansa w tej chwili, żeby tak się stało.

 

Sabina Chroboczek-Wierzchowska: przyznam szczerze, że przyjrzałam się temu projektowi dosyć dokładnie i uważam, że jeżeli zdecydowało by się na budowę takiego obiektu miasto Rybnik czy Gliwice to jako radni tych miast moglibyśmy temu projektowi przyklasnąć. Nie wiem, czy naszą Gminę stać taki budynek, z wykończeniami granitowymi, jak to ma miejsce i na takie propozycje, jakie w tym projekcie architekci nam stawiają. Zdaję sobie sprawę z jednej rzeczy: że obecnie mamy problem z realizacją drobnych zadań. Mamy problem z pozyskaniem środków na poszerzenie skrzyżowania, żeby wylot drogi był oświetlony bardziej lub mniej a tutaj kolejne wyzwania i kolejne naprawdę ogromne pieniądze. To nie jest kwota 50 czy 100 000. My w tej chwili mówimy o milionach. Wiemy też, że koszty tej inwestycji na pewno przełożą się na koszt wody i koszt m3 ścieków. Musimy zdawać sobie sprawę, my jako mieszkańcy prędzej czy później również poniesiemy koszty tej inwestycji i dzisiejszej decyzji. Pytaliśmy Pana prezesa w grudniu, o ewentualne koszty kontenerów. Chciałam zapytać, czy orientował się Pan w sprawie, jaki byłby koszt?

 

Marian Kostka: wg cen z grudnia, koszt kontenera to 14,5 tyś złotych. To jest koszt jednego kontenera o wymiarach  6 na 2,5 m. Takich kontenerów trzeba by było 6. Oczywiście, trzeba do tego doprowadzić media: wodę, prąd, kanalizację. Ale rozumiałem, że to miał być etap przejściowy, ale teraz rozumiem, że nie. Jak postawimy kontenery, to będziemy w nich siedzieli. Jeżeli firma ma się rozwijać, to raczej nie w kontenerach.

 

Marcelina Waśniowska: teraz zostałam zaskoczona. Ten budynek laboratoryjno-biurowy ma być z marmuru? To jest coś nowego, tego nie mówiono na komisji.

 

Manfred Wrona: proszę marmuru nie mylić z czarnym granitem.

 

Mariusz Brześniowski: ze względów oszczędnościowych pójście w kontenery to moim zdaniem nie jest dobre rozwiązanie. Z biedy nie minimalizujmy. Wyznaję zasadę, że powinniśmy budować raz a dobrze.  Panie Prezesie, a pod względem technologicznym, jaki poziom projekt prezentuje, czy to jest najnowsza technologia? Czy te pieniądze można by było włożyć w jeszcze nowocześniejszą  technologię? To jest najważniejsze. Budujemy coś na lata. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, że wydamy te pieniądze na coś, co ci, którzy przyjdą po nas będą musieli modernizować. Wydajmy je na super technologię. Laboratorium i oczyszczalnia muszą być super wyposażone, a budynek to budynek.

 

Marian Kostka: jeżeli chodzi o oczyszczalnię, jest to technologia nowoczesna. Jest to typ najbardziej optymalny. Jest w pełni zautomatyzowana. Obsługa jest jednoosobowa. Przewiduje się jedynie dwie osoby na zmianie porannej, do odwożenia odpadów z oczyszczania. Owszem, można kupić sprzęt firmy „x”, zamiast sprzętu firmy „y”. Ale to co my uwzględniamy w projekcie, to sprzęt sprawdzony, pracujący w innych oczyszczalniach w Polsce. Jeżeli chodzi o typ oczyszczalni to jest SBR, czyli z reaktorem sekwencyjnym. Zastosowaliśmy takie rozwiązanie, zamiast stałego, ponieważ nie ma aż takich dużych ilości ścieków. Zakłady produkcyjne jak Rafamet, czy MAXPOL, znajdują się w aglomeracji Turze, a omawiany projekt dotyczy aglomeracji Kuźnia.

 

Mariusz Brześniowski: nie chodzi mi o to, żeby się pochwalić najlepszą technologią, ale o to, czy inwestując więcej, przy zmieniających się wymogach dotyczących ochrony środowiska nie będzie mogła pracować dłużej, efektywniej. Czy ten sprzęt daje pewność, że będzie spełniać normy za 10,15 lat?

Marian Kostka: daje taka pewność.

 

Zbigniew Wojtyło: ponieważ nie wszyscy uczestniczyli w posiedzeniu komisji chciałbym wyjaśnić kwestie finansowe. Prognoza na lata 2008,2009,2010 obejmuje wszystkie te inwestycje, które są zatwierdzone uchwałą Rady, czyli budowa hali w w Rudach w 2010 roku, ujęte jest te 900 000 zł, z dzisiejszej uchwały plus 1,5 mln złotych na wszystkie inne inwestycje, które miały by być realizowane w tych latach. Ciężko jest prognozować na przyszłość. Nie wiemy jaka będzie sytuacja w kraju, w naszej gminie. Można zwiększyć dochody gminy, na przykład podnosząc stawki podatków, albo zmniejszając wydatki, reorganizując pewne grupy wydatków. Prognoza opiera się na bazie tego roku.

 

Janusz Brzeźniak: całkowity koszt budowy budynku laboratoryjno-biurowego wynosi 2,3 mln zł?

Marian Kostka: tak

 

Janusz Brzeźniak: czy to jest z wyposażeniem?

 

Marian Kostka: nie.

 

Janusz Brzeźniak: a ile to może kosztować?

Marian Kostka: trudno mi w tej chwili powiedzieć. Kosztorys wyposażenia nie obejmuje. Jednakże, bez względu na to, czy było by to w budynku czy w kontenerach wyposażenie i tak muszę kupić.

 

Janusz Brzeźniak: mam pytanie do Skarbnika. Skąd taki duży wzrost prognozowanych dochodów gminy w roku 2010? Różnica to prawie 4 mln zł.

 

Zbigniew Wojtyło: robiąc tą symulację oparłem się na wieloletnim planie inwestycyjnym, zgodnie z którym w 2010 roku ma być realizowana hala w Rudach.

 

Bogusław Wojtanowicz: proszę Państwa,  nie skupiajmy się w tej dyskusji na samej budowie budynku przy oczyszczalni. To nie on spowoduje takie zadłużenie gminy. Ta symulacja dotyczy wszystkich inwestycji jakie mają być realizowane. Trzeba również spojrzeć na to, czy będzie możliwość budowy hali, czy będzie możliwość modernizacji ośrodka zdrowia. Nie patrzmy na to w ten sposób, że koszty generuje jedynie budowa oczyszczalni. Pozatym oczyszczalnia w takiej formie jak obecnie nie może dłużej funkcjonować. Jest obciążona szeregiem wad. Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze inną rzecz, a mianowicie to, że każda z tych inwestycji będzie realizowana dopiero w momencie, kiedy będzie możliwość pozyskania środków unijnych. W przeciwnym razie nie będzie realizowana. Nie możemy skupiać się jedynie na myśli, że koszty rodzi jedynie budowa oczyszczalni. Pozatym trzeba pamiętać, że spółka będzie korzystała z kredytów z funduszy ochrony środowiska,  które są częściowo umarzalne. Ta symulacja wygląda tak, jak byśmy całość zadań podjęli i realizowali.

 

Manfred Wrona: Panie Burmistrzu, pozwolę sobie zauważyć, że w ostatnich dniach zdarzyło się Panu powiedzieć jedną rzecz oczywistą ale nieprawdziwą. Każda złotówka zadłużenia tej spółki to jest nasze zadłużenie. Kilka dni temu Pan powiedział, że tak nie jest i co się martwimy o tą spółkę. To nie jest sprawa gminy. To jest oczywista nieprawda. Odsyłam do naszych dokumentów w sprawie funkcjonowania gminy.

 

Marcelina Waśniowska: ja jednak mam mieszane uczucia. Skoro się słyszy o budynku laboratoryjno-biurowym i o kosztach jakie to rodzi, nie mówiąc o wyposażeniu. Chciałabym wiedzieć, z jakich elementów ma być ta konstrukcja i czy nie można tego zrobić taniej.

 

Manfred Wrona: Pani radna, dzisiaj nie będziemy tego rozstrzygać, bo za chwilę będziemy dyskutować, czy wykop jest głębszy czy nie. Po prostu, jest taki projekt, jest wniosek i trzeba się do niego ustosunkować.

 

Piotr Klichta: zrobiłem sobie takie zestawienie wszystkich „za” i „przeciw”. „Za” mam to, że dotacja którą otrzymujemy nie będziemy jej zwracać, prawda? Kolejny plus to to, że będzie kompleksowa zabudowa, bo jest oczyszczalnia i laboratorium z administracją. Do tego dochodzi główna nitka. Ale to już nie koniecznie „za”. I w zasadzie moje plusy się skończyły. „Przeciw” może być to, że mogą pojawić się kłopoty w związku ze zmniejszeniem tej luki finansowej. Ale mamy nadwyrężony budżet i to tak, że nie wiem, co wtedy będziemy robić. Jeżeli będziemy z tego tytułu zwiększać podatki to społeczeństwo nas zeżre. Jeżeli będziemy zmniejszać wydatki to społeczeństwo nas zeżre. To się wiąże logicznie i nie muszę teraz o tym mówić. A główna nitka i tak może być.  Pytanie mam jeszcze inne, ale zadam je na końcu. Teraz przypomnę jeszcze Państwu, że zatwierdzaliśmy oczyszczalnię o wartości 7,5 mln złotych. Przypominacie sobie sesję, kiedy Pan Worobiec mówił, dlaczego ta kwota tak wzrosła, tą żarliwą dyskusję. My z wiedzą jaką wtedy posiadaliśmy, chcieliśmy oczyszczalnię za taką kwotę. Teraz ta kwota tak niebotycznie wzrosła. Jak pamiętacie, kiedyś też pytałem, czy to jest tylko laboratorium, czy uwzględniono wyposażenie. Ja teraz powiem wprost: to wyposażenie to będzie kolejny milion złotych. Choćby nie wiem co mówił Pan Prezes, to i tak tyle będzie, bo te urządzenia tyle kosztują.  To jest kolejny minus. Musimy pamiętać, że trzeci etap, czyli ta nitka główna to jest 5,2 mln złotych. Czwarty etap, który się z tym nie wiąże, ale musi być zrobiony dla egzystencji ludności, to dodatkowe źródła wody i wodociąg, który będzie kosztował – już dzisiaj wiemy, bo jest rok 2008 i zaczniemy najwcześniej w 2009- 9 mln złotych. To trzeba mieć na uwadze. Jeżeli hala nie będzie w Rudach budowana, to nie szkodzi. Jeżeli z tego tytułu coś nie będzie realizowane, to przejdzie to na oczyszczalnię. Jeżeli zwiększą się dochody budżetowe, to albo pójdzie to na zmniejszenie deficytu albo przejdzie na oczyszczalnię. Tak, że mam na razie więcej argumentów „przeciwko” tej inwestycji niż „za”. Ale moje pytanie zmierza do czegoś innego, czy można zrobić takie coś, żeby zostawić ten budynek i laboratorium i pójść w tą nitkę. Przecież to też jest oczyszczalnia, to jest główny ciąg do oczyszczalni.

 

Rita Serafin: nie, to jest sieć.

 

Piotr Klichta: ja wiem, że dzisiaj jest już za późno i dzisiaj każdy powie, że nie. Dokumenty złożone. Ale może trzeba było iść w tym kierunku.

 

Rita Serafin: dzisiaj mówimy o tym, że nieprzyjęcie uchwały w tej postaci to jest oddanie 200 000 € i koniec i starowanie w konkursie ogłaszanym na 3 marca na sieć.

 

Mariusz Brześniowski: nie wiem czy dobrze rozumiem: ta kwota dofinansowania jest proporcjonalna do kosztu całej inwestycji?

 

Rita Serafin: tak

 

Mariusz Brześniowski: czyli jeśli my będziemy to ścinać, to będzie to miało wpływ na wysokość dofinansowania.

 

Rita Serafin: tak.

Mariusz Brześniowski: jeżeli pozostawimy inwestycję na takim poziomie jak jest dzisiaj to 1,5 mln € mamy zagwarantowane?

 

Rita Serafin: nie, to jest to, o czym mówił Pan Kostka, że nawet to 1,3 mln  € jest zagrożone. Luka finansowa spowodował, że bardzo napięte jest to graniczne dofinansowanie jakie możemy dostać, bo ono wynosiłoby 5,2 mln zakładając, że wartość kosztowa inwestycji zaplanowana jest „zero” po trzydziestu latach. Niestety taka jest formuła finansowania. Podwyższając wartość inwestycji, biorąc ten 1,5 mln € stawiamy się w lepszej sytuacji matematycznej.

 

Mariusz Brześniowski: czyli jak będziemy ścinać, to polecimy na pewno.

 

Rita Serafin: tak. 200 000 € jest to oddania. W trudnej sytuacji jest gmina Krzanowice. Oni tak samo jak my dostali 200 000 € tego zwrotu, natomiast tam jest dodatkowe skomplikowanie, ponieważ realizuje to nie podmiot prawa handlowego tylko gmina. Im doszedł VAT i dodatkowe obliczenia i jak rozmawialiśmy wczoraj, nie potrafili tego zamknąć finansowo, bo nie mieli na tyle kosztów, żeby sobie podwyższyć wartość inwestycji. My mamy taką możliwość w postaci tego projektu.

 

Piotr Klichta: a co by było gdyby gmina Gaszowice nie wycofała się z tego projektu? Pozostalibyśmy na dotychczasowym poziomie?

 

Rita Serafin: musielibyśmy się znaleźć w tych realiach, w których byliśmy, z dzisiaj wiadomym niebezpieczeństwem dotyczącym 1,3 mln €. Tyle tylko, że mamy darowane 800 000.

 

Manfred Wrona: chciałbym zabrać głos w tej dyskusji i chciałbym zacząć od takiego stwierdzenia, byśmy szanowali ustalenia jakie kiedykolwiek wspólnie tutaj podejmujemy, a co za tym idzie, żebyśmy szanowali samych siebie. Przecież to nie tak dawno było, bo w grudniu, w sali nr 3, prawie w tym samym składzie. Odbyła się wtedy burzliwa dyskusja w zasadzie w tej samej kwestii. Co prawda dotyczyła budżetu, ale i inwestycji pod nazwą : oczyszczalnia i biurowiec. Tam zapadła decyzja, że zostanie przedłożona alternatywna wizja funkcjonowania tego, jak bym go nazwał kompleksu około oczyszczalni. Celowo nie używam słowa „budynku laboratoryjnego”. Wtedy ustaliliśmy, że raczej nas nie stać na budowanie takiego budynku. Oczywiście na to miało wpływ kilka rzeczy, między innymi to, o czym mówił Pan Klichta. Rada w przypadku oczyszczalni zawsze zostawała stawiana przed faktem dokonanym a czasami to było bardzo drastyczne, bo skąd to się wzięło, ano stąd, że kwota budowy całego kompleksu sięgała 15 mln. Dlatego to potem zaczęto okrajać, dzielić na zadania. Nikt dzisiaj w sposób jednoznaczny tego nie podkreślił, ale w sposób naturalny ta inwestycja został podzielona na etapy. Pierwszy, którym jest budowa oczyszczalni i drugi. Co do pierwszego  nie było, nie ma i chyba nie będzie żadnych wątpliwości. Dzisiaj z wielkim zaniepokojeniem słucham o niepewnej kwocie 1,3 mln. To od kiedy jesteśmy niepewni, od piątku? Od dzisiaj? Dlaczego jesteśmy niepewni. Dzisiaj Panie Prezesie miała być obecna osoba, która mogłaby nam wytłumaczyć sprawę tej luki. Widzę, że jej nie ma.

 

Marian Kostka: tak, na Pana wniosek prosiłem o to, ale niestety ten Pan miał na dzisiaj inne plany. Przekazał pisemne wyjaśnienie, które przekazałem na ręce Pana Klichty, w którym to piśmie tłumaczył na czym polega liczenia luki finansowej. Uważał, że w zasadnie jego obecność tutaj byłaby zbyteczna, dlatego, że sposób liczenia wynika z wytycznych wojewody i tutaj trudno cokolwiek zmieniać. A ta luka finansowa pojawiła się dopiero teraz, ponieważ dopiero w grudniu te wytyczne zostały ustalone. Ma to wpływ na studium wykonalności, które dopiero teraz jest kończone. I to właśnie teraz się okazało, że ta luka jest na pograniczu.

 

Manfred Wrona: proszę Państwa, patrząc na stopień zadłużenia jaki jest prognozowany, na usta ciśnie mi się  jeden wniosek, a wiecie, że długo już w tej gminie jestem i długo funkcjonuję. Nigdy, proszę Państwa nie było takiego trendu, czy mody życia na kredyt. Takiego życia na kredyt.  Kiedyś, kilka lat temu zastaliśmy gminę w bardzo złej kondycji finansowej, trzeba było spłacać. Doprowadziliśmy, co potwierdzi Skarbnik, do bardzo zrównoważonego budżetu, a teraz mamy my, którzyśmy to wyprowadzali, podążać w drastycznym tempie ku ponownemu zadłużeniu. Z tego co wiem, chyba w prognozie nie ma uwzględnionych tych 9 mln na wodę, która lada dzień może okazać się niezbędna. To jest taka moja uwaga. Nastały takie czasy, że miliony wydajemy jak złotówki. Niestety, chciałbym podkreślić jedną rzecz bardzo wyraźnie, Wiecie Państwo, że jestem doświadczonym samorządowcem i nie chciałbym wpaść po raz kolejny, podkreślam: po raz kolejny, w taką pułapkę, że potem będzie się mówiło: to Rada tak zadecydowała. To oni biorą odpowiedzialność. Niestety, w tej kadencji, w kilku ostatnich miesiącach słyszałem takie informacje. Dopóki nie dojdzie do głosowania jest wszystko cacy, a potem: to Rada! Oddaję tą bardzo ważna kwestię pod rozwagę. Każda Rada Miejska musi panować na całym budżetem. Panie Prezesie, nie wiem jaki będzie wynik głosowania, ale gdyby się okazało, że będzie niekorzystny dla Pana, musi Pan zrozumieć, że Gmina nie tylko wod-kanem żyje. Żeby Pan się nie obraził. Uczestniczy Pan w naszych obradach i wie Pan, że potrafimy nieraz godzinami siedzieć, żeby wykombinować gdzieś 10 000. Żeby spointować moją wypowiedź, powiem jeszcze, że naprawdę to nie jest żadne straszenie. Każdy niech to sobie rozstrzygnie w swoim sumieniu, w swoim umyśle, wedle swojej wiedzy. Jeżeli rzeczywiście w to wejdziemy, to w zasadzie oprócz tego co musimy zrobić, niewiele będzie do dzielenia, choć to może nie jest najwłaściwsze słowo. Ja to tak postrzegam. Ja nawet nie wiem, czy my słusznie mówimy, że 200.000 będziemy musieli oddać. Czy my te środki już mamy?

 

Rita Serafin: tak

 

Manfred Wrona: mamy?

 

Rita Serafin: można powiedzieć, że mamy.

 

Manfred Wrona: Pani Burmistrz, niech Pani ze mną tak nie rozmawia.

 

Rita Serafin: Panie Przewodniczący, rozmawiajmy poważnie, jeżeli są podpisane dokumenty, to możemy powiedzieć, że we wrześniu ruszą pieniądze.

 

Manfred Wrona: czy mamy 1,3 mln?

Rita Serafin: tak!

 

Manfred Wrona: to dlaczego mówimy o zagrożeniu? Skoro je mamy to nie powinniśmy się niczego obawiać.

 

Rita Serafin: Panie Przewodniczący, dzisiaj mieliśmy złożyć zweryfikowaną fiszkę, biorąc pod uwagę ostatnie wytyczne grudniowe dotyczące liczenia według takich zasad jak sformułowano, uwzględniającą wskaźniki finansowe w realizacji projektu. Te uszczegółowienia wszystkie są tak jak Pan Prezes powiedział z grudnia. Pełne studium wykonalności. Ponieważ cały czas jeszcze dyskutowano na temat tych 400 000 z Gaszowic, na poniedziałek, na dzień dzisiejszy ustalono, że wszystkie Gminy biorące udział w procedurze pozakonkursowej mają złożyć swoje fiszki finansowe z pełnym studium wykonalności. Licząc to na te 1,3 mln € przy tych wyliczeniach z luką finansową, to nam taki układ wychodzi. Natomiast obliczając to przedtem bazowaliśmy na takiej wiedzy jaką mieliśmy. I tak to wygląda. Przecież te pieniądze, jak Państwo pamiętacie, one krążyły. Najpierw mówiono, że dostaniemy 1,5 mln€, potem 1,3 mln €. Gminy każda próbowała się znaleźć w takiej sytuacji żeby wyliczyć to w miarę dobrze. Pewne rzeczy dzieją się dosłownie z dnia na dzień, dlatego nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć.

 

Marian Kostka: ja ze swej strony chciałem zapewnić, że nie ma tu żadnych podchodów z mojej strony. Te 1,3 mln € było pewne, dopóki funkcjonował kosztorys inwestorski na 8,5 mln. W momencie, kiedy do wymogów weszło pełne studium (jeszcze na tym etapie wystarczy wstępne, pełne będzie wymagane przy umowach) zmiana wartości inwestycji z 8,5 inwestorskiego na 7,2 mln po podpisaniu umowy z wykonawcą , to już to spowodowało, że nawet wstępne studium jest napięte. Nigdy bym się nie posunął do jakichś pochodów, żeby Państwa wykorzystać. Dlaczego ciągle mówi się o tym budynku w kontekście wody, dlaczego tylko moja inwestycja jest tak traktowana, dlaczego inna inwestycja nie zostanie zestawiona z wodą. Dlaczego się używa tego akurat argumentu, żeby zbić pomysł. To założenie powstaje nie tylko z tych 900 000. A druga część uchwały, która mówi o kanalizacji. Sądzę, że nie będą Państwo mieli uwag. Nie wyobrażam sobie robienia innych inwestycji a odłożenia kanalizacji, bo nas nie stać.

 

Manfred Wrona: Panie Prezesie, w sprawie kanalizacji rozmawialiśmy w grudniu i wtedy Rada wyraziła zgodę na wykonanie projektu. Szanujmy ustalenia.

 

Marian Kostka: owszem, Rada wyraźny nacisk położyła na pozyskiwanie środków unijnych. Zleciłem wykonanie projektu, zleciłem wykonanie studium wykonalności, który się w tej chwili tworzy i staramy się złożyć wniosek na konkurs, gdzie do  5 marca jest składanie wniosków, ale elementem tego wniosku jest zapewnienie wkładu własnego, stąd ta uchwała.

 

Manfred Wrona: czyli dalsze zadłużenie Gminy.

 

Rita Serafin: chciałam się odnieść do Pana wypowiedzi odnośnie zadłużenia. Osobiście jestem absolutna przeciwniczką zadłużenia. I to zarówno w odniesieniu do mojego prywatnego, naszego rodzinnego budżetu  jak i budżetu gminy, do którego odnoszę się z jeszcze większą troska niż do mojego prywatnego portfela. Tylko proszę zauważyć rzeczy które realizowaliśmy w ostatnich latach. Przedsięwzięcie typu wodociąg czy kanalizacja, biorąc pod uwagę dochody gminy, bez zadłużenia nigdy nie będzie dla nas osiągalne. Dotychczas, mam na myśli minione 4 lata, realizowaliśmy inwestycje wspierane z WFOŚ, gdzie na szczęście istniała formuła umorzenia tych pożyczek w różnych proporcjach w różnych latach. Nigdy nie braliśmy na siebie inwestycji większej niż 1,5 mln, nawet w montażu WFOŚowskim – 50 na 50. Nie było sytuacji takich, z różnych powodów. Może to i była jakaś tam asekuracja.  Proszę spojrzeć jak w gminach ościennych takie rzeczy są realizowane. My mamy oczyszczalnię z 50-tych lat w Kuźni Raciborskiej i w zakresie oczyszczalni od 1952 roku nie zrobiono w Gminie nic! Kompletnie nic! I jeszcze zaniechanie będące na tej inwestycji doprowadziło do katastrofy budowlanej i właściwie do tego, że trzeba wziąć spych i to zaorać. To są konsekwencje jakiegoś tam funkcjonowania. Nie dzisiaj oceniać to, bo trudno: mamy stan „X” i musimy sobie z tym poradzić. Ale to, że nic w tym kierunku nie myślano doprowadziło do tego, że dzisiaj mamy gigantyczny problem. Ja bym chętnie widziała jakikolwiek inny układ, bo to już nie chodzi w tej chwili o te 900 000 jakie do planu inwestycyjnego mamy dodać. Obawiam się tylko jednego, że w momencie, kiedy nie będziemy robić pewnych rzeczy pod kanalizację, to stanie nam się to co nam się stało z opłatą marszałkowska przy śmieciach, to stanie nam się to, co nam się może stać 31 grudnia,  gdy jak nie oddamy oczyszczalni to wchodzimy w karę 500 %. To jest to niebezpieczeństwo. My budujemy wodociąg od bodajże 1992 roku a jeszcze mamy pół miliona do wydania, bo tyle to prawdopodobnie będzie kosztowało w pierwszym podejściu. Nas takie rzeczy czekają. Spektakularne, w miarę tanie i będące do wciągnięcia w budżet gminy inwestycje skończyły się. Skończyły nam się termomodernizacje za 1,5 mln, które jesteśmy w stanie przeżyć. Skończyło się zakładanie nowych punktów kultury, które jesteśmy w stanie przeżyć. Stanęliśmy dzisiaj przed sytuacjami, przed którymi klęka każda gmina w Polsce. My nie jesteśmy Kleszczowem, polskim Kuwejtem gdzie w gminie o połowę mniejszej dochodów jest 150 mln, bo jest worek bełchatowski. My nie jesteśmy gminami kopalnianymi, które mają większe wpływy z tytułu podatków. W związku z tymi symulacjami powiem o jeszcze jednym niebezpieczeństwie: tam dzisiaj w tym długu, wkalkulowana jest inwestycja, którą mamy zamiar podając pod warunkiem, że otrzymamy dofinansowanie. Chodzi o halę w Rudach. Ona jest ujęta na 5,8 mln. Dzisiaj jesteśmy po wstępnych rozmowach z projektantem i w dalszej dyskusji chciałam po prostu zapytać, co dalej robić, kiedy weryfikacja dokumentów kosztować będzie 10.000 zł, a po wstępnej analizie koszt inwestycji sięgnie co najmniej 8 mln. I to jest to, co powiedział Pan Brześniowski. Te 900 000, które dzisiaj podejmiecie państwo albo i nie, to przy tych 36 %, które mamy w symulacji to jest bardzo niewielki udział biorąc pod uwagę te rzeczy, które już dzisiaj zaplanowaliśmy i które generują te pieniądze. I to jest też to, co mówił Pan Skarbnik. Ta symulacja ,którą państwu dał, ona jest tylko koncepcyjna, bo nie wiadomo, co tak naprawdę będziemy w stanie realizować, bo niektórych rzeczy nie udźwigniemy. Oszczędności są bardzo ograniczone i nie jesteśmy gminą, która żyje po pańsku i jest mocna rozpasana. Być może wydatki na kulturę i OSP, które są stosunkowo duże w porównaniu do innych gmin trzeba będzie przeanalizować. Nie chcę do tego tematu powracać, bo już ustaliliśmy na jakim poziomie chcemy mieć kulturę i bezpieczeństwo.  Nie zmienia to faktu, że jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji.

 

Tadeusz Koral: Pani Burmistrz, sama Pani powiedziała, że nasza gmina nie jest Kuwejtem i zgadzam się. Jednocześnie trzeba pamiętać, że mamy ogromne bieżące potrzeby, a to remonty świetlicy, a to remonty remiz, a to wiaty przystankowe. Czy ma Pani pomysł na to wszystko, żeby te rzeczy pomimo zadłużenia realizować? Ciągle upieram się przy środkach unijnych. Obserwuję inne gminy i widzę, że one nie marnują szans.

 

Rita Serafin: rozpoczyna się nowy okres aplikowania. Właściwie stoimy przed pierwszym konkursem do którego możemy startować, to jest gospodarka wodno-ściekowa. Oczywiście będziemy składać ten wniosek, bo dokumentacja jest na ukończeniu. Kolejnym konkursem, który będzie ogłaszany jest konkurs na restrukturyzację palcówek oświaty. Rozpoczyna się on 1 kwietnia. To jest hala w Rudach. Tam na cały okres aplikowania dla gmin takich jak nasza (do 50 tys, mieszkańców) przeznaczona jest kwota 19 mln €. Jeżeli przystąpimy do weryfikacji dokumentacji, o której powiedziałam to będziemy startowali do konkursu, zobaczymy z jakim skutkiem, wiedząc, że koszt inwestycji przekroczy 8 mln zł. Jeżeli byśmy nie przystąpili do tego programu, to możemy przystąpić do innego, mówiącego o infrastrukturze kultury. Tam nabór jest w tym samym mniej więcej okresie, z jednym problemem, że te projekty, niezależnie od tego jaką mają wartość, mogą być dofinansowane maksymalnie do 2 mln złotych. Mamy do wykonania prace przystosowawcze w ośrodkach zdrowia. Mamy informację, że została otwarta ścieżka legislacyjna, która mówi, że do tych prac będzie trzeba przystąpić dopiero w 2012 roku, bo nastąpi zrównanie w traktowaniu podmiotów publicznych i niepublicznych. Konkurs w zakresie infrastruktury obiektów medycznych będzie ogłoszony na okres od marca do maja, i z tego co wiemy na dzień dzisiejszy jest to jedyny konkurs. Środki przeznaczone na ten konkurs to 17,7 € na całe województwo. Z jakim skutkiem my będziemy aplikować, trudno powiedzieć. To są wszystko konkursy. Dzisiaj jesteśmy po spotkaniu w sprawie nowo otworzonego funduszu szwajcarskiego, który także zakłada możliwość pozyskiwania środków, ale nie do końca wiemy, czy na gospodarkę wodno-ściekową.  Z takich małych rzeczy, został złożony wniosek na dofinansowanie imprezy w Rudach, i te 25%, które tam są możliwe do uzyskania otrzymamy. Złożyliśmy projekt do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na remont sceny w domu kultury. Możliwe dofinansowanie do 90%, rozstrzygnięcie jeszcze nie nastąpiło. Musimy jednak pamiętać, że niezbędnym elementem każdego wniosku jest zabezpieczenie wkładu własnego.

 

Tadeusz Koral: wrócę do mojej wypowiedzi na ostatniej sesji, kiedy zachęcałem do stworzenia grup odnowy wsi. Gdyby takie grupy powstały, my sami będziemy potrafili o swoje potrzeby zadbać i Pani będzie miała mniej pracy. Wiem, że grupy odnowy wsi nie ściągają dużych środków, ale z małymi sobie poradzą.

 

Rita Serafin: Sekretarz na bieżąco przekazuje radnym i sołtysom informacje o możliwościach pozyskiwania środków, i oprócz Pana Machnika, nikt z innych sołectw nie przychodzi. Trzeba naprawdę dobrze wiedzieć, co się chce. Nie na wszystko można napisać. Pani Wierzchowska także ma doświadczenia z pisaniem wniosków i wie jak to wygląda. Specjaliści mówią, że jak na 10 złożonych wniosków 2 przechodzą to nie jest zły wynik.

 

Tadeusz Koral: zgada się, ale trzeba próbować.

 

Piotr Klichta: po wypowiedzi Pani Burmistrz, nasunęła mi się pewna refleksja. W momencie, kiedy weszliśmy do unii zmieniły się procedury i wymogi co do pewnych kwestii. Nie powinniśmy mówić, że wcześniej nic się nie robiło i było to wynikiem zaniechania. Dzisiaj w niektórych sprawach nie mamy wyjścia, musimy poruszać się takich realiach a nie innych. Natomiast chcę powrócić do sytuacji z tej kadencji, kiedy prezentuje się nam inwestycje a my podejmujemy w dobrej wierze takie czy inne uchwały mając na uwadze propozycje poniesienia w związku z tym takich a nie innych kosztów. Jak sobie przypominam np. parking przed urzędem 30.000 skończył się 80.000, boisko z 300 na 400 000, termomodernizacja – najpierw mówiono, że coś tam trzeba zrobić, potem się okazuje, że trzeba to zrobić jeszcze raz, a potem kolejny raz. Dzisiaj się spotykamy z o wiele poważniejszymi inwestycjami niż tamte i obawiam się, że to są inwestycje, które nas mogą doprowadzić do bankructwa. Ponadto pamiętajmy o sprawie podwyżek w oświacie, na które nie ma środków co będzie skutkowało koniecznością dalszego zadłużania gminy.  Ciekaw jestem co na to wszystko społeczeństwo? Mówiła Pani o konieczności zaciskania pasa. Proszę mi powiedzieć, gdzie widzi Pani taka możliwość, i kto się na to zgodzi przede wszystkim? Który z Sołtysów się zgodzi, żeby na terenie Sołectwa zaprzestać jakichkolwiek prac?

 

Bogusław Wojtanowicz: w sprawie budowy kanalizacji w każdej rozmowie z mieszkańcami można wyczuć, że są jak najbardziej za. Musimy zadbać o zainwestowanie w nasze przedsiębiorstwo. Nie opłaca się budowa samej oczyszczalni. Musimy zadbać o zwiększenie liczby odbiorców. Gdy równolegle tworzy się sieć, zwiększa to rentowność firmy. Myślę, czy nie byłoby dobrze zweryfikować nasz wieloletni plan inwestycyjny, pomyśleć o przesunięciu w czasie pewnych inwestycji i doinwestowaniu kanalizacji. Teraz środki unijne na te cele są potężne, ale nie wiadomo co będzie po roku 2013. Każdy nowy przyłącz do sieci spowoduje wzrost kondycji finansowej spółki, co ma bezpośrednie przełożenie na zdolność kredytową. Wiemy, że kredyt spłacać będzie spółka. Fakt. My, poręczając kredyt musimy mieć wkalkulowane, że w przypadku kłopotów finansowych będziemy musieli wziąć na siebie ciężar spłaty rat. Jeżeli my faktycznie mówimy o wybudowaniu samej oczyszczalni bez kanalizacji to faktycznie będzie to generowało same koszty. Budując laboratorium mamy możliwość zwiększyć minimalnie opłatę za wodę, czego byśmy nie mieli budując samą kanalizację.

 

Piotr Klichta: nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nitkę robić, bez budowania budynku laboratoryjno – biurowego.

Manfred Wrona odczytał treść uchwały. Następnie zwrócił się z pytaniem do prawnika, jaka większość obowiązuje przy głosowaniu tego typu. Odpowiedział Skarbnik, że zwykła.

Następnie projekt został poddany pod głosowanie. „Za” przyjęciem uchwały głosowało 4 radnych, „przeciw” – 10, 1 osoba wstrzymała się od głosowania. Uchwały nie podjęto.

Ad. 4. Zakończenie obrad.

Manfred Wrona: wobec wyczerpania porządku obrad zamykam obrady XXII sesji Rady Miejskiej. Dziękuję.

PRZEWODNICZACY

RADY MIEJSKIEJ

(-) Manfred Wrona

Protokół sporządziła na podstawie zapisu VCD – Ilona Burgieł

Powrót

Załączniki

Brak załączników w dokumencie.

Metryka dokumentu

ukryj
Tytuł dokumentu:Protokół nr XXII/08
Podmiot udostępniający informację:Urząd Miejski w Kuźni Raciborskiej
Informację opublikował:Aleksander Serafin
Informację wytworzył:
Data na dokumencie:Brak
Data publikacji:03.03.2008 11:18

Rejestr zmian dokumentu

pokaż