wersja do wydruku Monika Jordan 20.02.2018 09:52

Protokół z XXXIX sesji Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej w dniu 02 lutego 2018 r.

Protokół
z XXXIX sesji Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej
w dniu 02 lutego 2018 r.

 

XXXIX sesja Rady Miejskiej odbyła się w Urzędzie Stanu Cywilnego w Kuźni Raciborskiej. Obrady rozpoczęły się o godzinie 14.40 a zakończyły o 18.40. Obradom przewodniczył Łukasz Ruhe – Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej.

Listy obecności radnych oraz Sołtysów i Przewodniczących Zarządów Osiedli stanowią odpowiednio załącznik nr 1 i 2 do protokołu.

W sesji ponadto udział wzięli:

- Burmistrz Paweł Macha,        

- Skarbnik Anna Szostak,

- Sekretarz Dominik Klimanek,

- Radca Prawny Aleksander Żukowski,

- Prezes GPWiK Marian Kostka,

- Dyrektor GPWiK Tomasz Kostka,

- Dyrektor MOPS Zbigniew Grygier,

- Dyrektor ZGKiM Wilhelm Rzechonek,

- Kierownik ZGKiM Grzegorz Wita,

- Dyrektor MBP Ireneusz Wojcieski,

- Dyrektor GOTIP Krzysztof Kopeć,

- Dyrektor MOKSiR Michał Fita

- Kierownik ref. GN Małgorzata Pabian,

-Inspektor w ref. GN Sylwia Brzezicka-Tesarczyk,

- Inspektor w ref. IB Adam Siwczyk,

- Marcin Wojnarowski – Nowiny Raciborskie

 

Ad. 1 Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności.

Przewodniczący obrad, Łukasz Ruhe, na podstawie podpisów na liście obecności stwierdził  obecność 14 radnych, co czyni obrady prawomocnymi. Nieobecna była radna Sabina Chroboczek-Wierzchowska. W sesji nie brał udziału również sołtys Rud, Wojciech Węglorz.

 

            Ad. 2 Przyjęcie porządku obrad.

Łukasz Ruhe odczytał zaprezentowany radnym wraz z zawiadomieniami o sesji porządek obrad.

Następnie przedstawił wniosek Burmistrza złożony w dniu 02 lutego, o wprowadzenie do porządku zmian, polegających na wycofanie z porządku projektu uchwały w sprawie planu potrzeb w zakresie wykonywania prac społecznie użytecznych na 2018 rok (punkt 8.6) oraz na wprowadzeniu do porządku projektu uchwały w sprawie uzgodnienia projektu uchwały Sejmiku Województwa Śląskiego w sprawie Parku Krajobrazowego „Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich”.

- za wycofaniem projektu uchwały radni głosowali jednogłośnie,

- za wprowadzeniem – jako 8.14 projektu dot. Parku Krajobrazowego, radni głosowali jednogłośnie.

Cały porządek obrad po zmianach przyjęto  14 głosami  „za”.

Porządek obrad XXXIX sesji przedstawia się następująco:

  1. Otwarcie sesji i stwierdzenie prawomocności.
  2. Przyjęcie porządku obrad.
  3. Przedstawienie informacji na temat stanu bezpieczeństwa na terenie gminy.
  4. Zatwierdzenie protokołu Nr XXXVII/2017 z dnia 21.12.2017r. i protokołu Nr XXXVIII/2018 z 12.01.2018 r.
  5. Informacja z międzysesyjnej działalności Burmistrza Miasta.
  6. Informacja Komisji Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska w sprawie przeprowadzonej analizy Regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków obowiązującego na terenie Gminy Kuźnia Raciborska.
  7. Przedstawienie sprawozdania z działalności Komisji za 2017 rok:
    1. Komisja Rewizyjna,
    2. Komisja Oświaty, Zdrowia, Kultury i Pomocy Społecznej,
    3. Komisja Budżetu i Finansów,
    4. Komisja Rolnictwa i Gospodarowania Zasobami Komunalnymi Gminy,
    5. Komisja Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska,
    6. Komisja Promocji, Rozwoju Gminy, Sportu i Rekreacji.
  8. Podjęcie uchwał w sprawie:
    1. ustalenia stawek dotacji przedmiotowych dla Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kuźni Raciborskiej,
    2. zmiany Uchwały Nr XXII/250/2012 Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej z dnia 30 października 2012r. w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia wysokości tej opłaty zmienionej Uchwałą Nr XIV/138/2015 Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej,
    3. zmian w budżecie gminy na 2018 rok,
    4. zmiany wieloletniej prognozy finansowej,
    5. przystąpienia do sporządzenia zmiany Gminnego Programu Rewitalizacji Gminy Kuźnia Raciborska na lata 2017 – 2023,
    6. WYCOFANO
    7. zatwierdzenie rocznego planu pracy Komisji Rewizyjnej,
    8. zatwierdzenie rocznego planu pracy Komisji Oświaty, Zdrowia, Kultury i Pomocy Społecznej,
    9. zatwierdzenie rocznego planu pracy Komisji Budżetu i Finansów,
    10. zatwierdzenie rocznego planu pracy Komisji Rolnictwa i Gospodarowania Zasobami Komunalnymi Gminy,
    11. zatwierdzenie rocznego planu pracy Komisji Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska,
    12. zatwierdzenie rocznego planu pracy Komisji Promocji, Rozwoju Gminy, Sportu i Rekreacji,
    13. zatwierdzenie rocznego planu pracy Rady Miejskiej na 2017 rok.
    14. Uzgodnienia projektu uchwały Sejmiku Województwa Śląskiego w sprawie Parku Krajobrazowego „Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich”.
  9. Interpelacje, zapytania.
  10. Wnioski.
  11. Zakończenie obrad.   

Ad. 3. Przedstawienie informacji na temat stanu bezpieczeństwa na terenie gminy.

Informację nt stanu bezpieczeństwa sporządzoną przez Zastępcę Komendanta Komisariatu Policji w Kuźni Raciborskiej, komisarza Marka Ryszkę odczytał Łukasz Ruhe.  Sprawozdanie stanowi załącznik nr 3 do protokołu.

Pytań ani wniosków nie zgłoszono.

 

            Ad. 4 Zatwierdzenie protokołu nr XXXVII/2017 z dnia 21.12.2017r i protokołu nr XXXVIII/2018 z dnia 12.01.2018r.

Uwag do protokołu XXXVII/2017 – nie wniesiono.

Za przyjęciem protokołu głosowało 14 radnych.

Protokół XXXVIII/2018 – uwag nie wniesiono – 13 za, 1 osoba wstrzymała się od głosowania.

 

            Ad. 5 Informacja z międzysesyjnej działalności Burmistrza Miasta.

Informację przedstawił Burmistrz Paweł Macha. Dokument stanowi załącznik nr 4 do protokołu.

Następnie Burmistrz poinformował zebranych na sesji, że na zasłużoną emeryturę odchodzi Jan Pawnik – Komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Raciborzu. Komendant był gościem na sesji. Został poproszony o wyjście na środek sali, gdzie Burmistrz oraz Wiceprzewodniczący Rady złożyli na ręce Pana Komendanta podziękowania za oddaną pracę oraz życzenia realizacji planów na emeryturze.

Odchodzący Komendant Pawnik podziękował za zaproszenie na sesję. Przedstawił swoją historię zawodową. Na terenie powiatu pracował przez 30 lat.

Następnie Burmistrz przywitał nowego Dyrektora ZGKiM, Pana Wilhelma Rzechonka, który zastąpił na stanowisku Dyrektora Pana Kazimierza Wojdyłę. Nowy Dyrektor zapewnił, że w ciągu kilku dni swojej pracy nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, przeciwnie, pochwalił dotychczasowy system gospodarowania gminnym zasobem komunalnym. Przedstawił swoje doświadczenie zawodowe.  Poinformował o swoim zaangażowaniu w projekt Mieszkanie plus, który ma nadzieję wdrożyć w mieście. Dyrektor otrzymał od władz Gminy życzenia powodzenia na nowym stanowisku pracy.

Burmistrz poinformował również, że od 13 lutego obowiązki Zastępcy Burmistrza pełnić będzie Pani  Sylwia Brzezicka -Tesarczyk. Zapewnił w obecności Pani Gabrieli Tomik (byłej wiceburmistrz), że Pani Brzezicka -Tesarczyk będzie wprowadzona w toczące się sprawy przez Panią Tomik.

 

Ad.6. Informacja Komisji Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska w sprawie przeprowadzonej analizy Regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków obowiązującego na terenie Gminy Kuźnia Raciborska.

Tadeusz Koral poinformował, że temat był przedmiotem analizy Komisji Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska. Powiedział, że głownie zmiany w regulaminie dotyczyły kwestii pobieranych opłat. Komisja nie wniosła uwag do przedstawionego projektu regulaminu.

Radni podczas sesji nie zgłosili uwag ani pytań.

 

Ad.7. Przedstawienie sprawozdania z działalności Komisji za 2017 rok.

Łukasz Ruhe: padła propozycja ze strony części radnych, o przedłożenie sprawozdań do protokołu bez odczytywania. Czy ktoś ma uwagi do tej formy przyjęcia sprawozdań?

Nie odnotowano. Przewodniczący poprosił o przekazanie sprawozdań po sesji.

 

Ad.8. Podjęcie uchwał w sprawie:

8.1 ustalenia stawek dotacji przedmiotowych dla Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kuźni Raciborskiej,

Projekt uchwały omówiła Anna Szostak, Skarbnik Gminy.

Uwag nie wniesiono.

Przewodniczący poddał projekt uchwały pod głosowanie. Za przyjęciem uchwały głosowało 14 radnych. Uchwała nosi numer XXXIX/346/2018.

 

Przewodniczący zarządził 10 minut przerwy.

Po przerwie obrady wznowiono.

 

8.2 zmiany uchwały Nr XXII/250/2012 Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej z dnia 30 października 2012 roku w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia wysokości tej opłaty zmienionej Uchwałą nr XIV/138/2015 Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej,

Do obrad dołączył Sołtys Rud – Wojciech Węglorz.

Przewodniczący Łukasz Ruhe odczytał projekt uchwały.

Wyjaśnień udzielił Burmistrz, wypowiedzi Burmistrza uzupełniali Prezes Marian Kostka, Dyrektor Tomasz Kostka, Małgorzata Pabian i Sylwia Brzezicka-Tesarczyk.

Paweł Macha: Stawka 9,50 obowiązuje od dwóch lat i będzie obowiązywać do czasu wejścia w życie nowej stawki. Kwota 15,50 wzbudza dreszcze, ale wyjaśnię, skąd to się wzięło.   Jednym z kilku czynników mających wpływ na cenę ma tzw. „opłata marszałkowska” na RIPOKach. Opłata ta uległa wzrostowi. Każda z frakcji ma też inną cenę składowania na RIPOKu. Cena to też efekt przemnożenia ilości śmieci powiększona o 5%- co stanowi zakładany wzrost ilości śmieci przez koszt składowania. Na gminie ciążą nałożone prawem wymagania co do procentowego udziału ilości śmieci segregowanych w stosunku do całego strumienia odpadów. Musimy do 2020 roku osiągnąć poziom 50% odpadów segregowanych. Na dziś mamy około 20%. Mam nadzieję, że uda nam się edukować mieszkańców w kwestii wyłączenia ze strumienia odpadów mieszanych popiołu oraz odpadów biodegradowalnych, co pozwoli na obniżenie kosztu składowania a tym samym może mieć wpływ na zmianę stawki.  Jeżeli uda nam się choćby popiół wyłączyć ze strumienia odpadów mieszanych, których mieszkańcy Gminy Kuźnia Raciborska produkują około 2,5 tysiąca ton, a jest go najwięcej – to cena za składowanie samego popiołu jest  o sto kilkadziesiąt złotych niższa niż cena za tonę odpadów mieszanych (275 zł). To samo dotyczy odpadów biodegradowalnych, których składowanie kosztuje 111 zł za tonę. Kolejna sprawa to plastiki i papier. Możemy rozróżnić rodzaje plastiku, które dzielą się na takie za które się płaci, i które stanowią materiał pożądany. Można tak to urządzić, żeby cenę za plastiki wyzerować lub nawet na nim zarobić. Sami nie jesteśmy w stanie tego dziś zorganizować, ale może przy pomocy Wod-Kan uda nam się do tego przymierzyć. Chciałbym pozyskać środki zewnętrzne, żeby zaopatrzyć mieszkańców wsi w kompostowniki i pójść w kierunku bezpłatnego zbierania odpadów segregowanych do dzwonów. Musimy na to zwrócić uwagę przy pracach nad regulaminem, do których niebawem przystąpimy. Mamy dwie kwestie: miasto i wsie. W miastach musimy zmienić śmietniki, żeby je dostosować do wymogów i potrzeb. Do tego potrzebne będą uchwały wspólnot mieszkaniowych.

Wracając do wyliczenia stawki: ustawa pozwala nam wyliczyć stawkę na podstawie trzech kryteriów: pierwsze z nich to kryterium osobowe, tzw. „pogłówne”, drugie – gdzie stawkę oblicza się na podstawie metrów kwadratowych, na których mieszkaniec funkcjonuje, a trzecie - na podstawie zużycia wody. Wybrałem pierwsze kryterium, bo wydaje mi się najbardziej sprawiedliwe. Ani ilość metrów mieszkania ani wielkość zużycia wody nie jest moim zdaniem kryterium sprawiedliwym biorąc pod uwagę że jesteśmy gminą miejsko-wiejską. Ponadto system musi być samofinansujący się. Przy obliczaniu wysokości opłaty obniżyliśmy do minimum koszty administracyjne. Gmina należy do określonego przepisami regionu, do którego przypisane jest konkretne wysypisko. Nasza gmina ma bliżej do wysypiska w Kędzierzynie, które zaproponowało nam inne, dużo niższe stawki, ale nie możemy z niego korzystać. Jest to wysypisko działające na mocy porozumienia gminnego i to porozumienie jest właścicielem tego RIPOKa i ma wpływ na wysokość cen za składowane tam śmieci.  Na terenie województwa śląskiego wysypiska są w rękach prywatnych przedsiębiorców. Zatrważającym dla mnie był fakt, że do obydwóch przetargów jakie ogłosiliśmy, zgłosił się tylko jeden i ciągle ten sam podmiot, który zaoferował ceny zupełnie nie do przyjęcia. Przy pierwszej wersji było to 17,50 zł, przy drugiej 15,10  zł. Dlaczego dziś jest różnica 0,40 groszy? Dlatego, że  pierwszy miesiąc musieliśmy iść na warunkach, które nam zostały przedstawione tylko po to, żeby nas zdeprymować, takie jest moje osobiste zdanie. Musimy doliczyć styczeń i luty, kiedy musieliśmy funkcjonować w sytuacji „in-house”. Musimy też „dosprzętowić” nasze przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne. Mamy na chwilę obecną śmieciarkę, którą jest wydzierżawiona do testowania. Jest to duża ale używana śmieciarka, która co najważniejsze podoba się obsłudze. Testujemy, czy nam się ten sprzęt nada czy nie. Nasza druga śmieciarka jest w takim stanie technicznym, że już długo nie posłuży. Staniemy przed wyborem czy utrzymujemy miejsca pracy nawet przy zerowym zysku i mamy wpływ na cenę sterując strumieniem odpadów, czy jak inni, poddajemy się woli wykonawców stających do przetargu. Mamy na dziś taką możliwość i to jest mocną stroną Kuźni Raciborskiej, ta logistyka. Kolejną ceną, na którą jeszcze nie mamy wpływu ale mam nadzieję na to w przyszłości, to jest cena specjalistycznego sprzętu, kontenerów, hakowców, itp. Na dziś to musimy dzierżawić. Jak widać, cena to wynik przemnożenia ilości wytwarzanych przez mieszkańców odpadów przez cenę za składowanie. Jako niepoprawny optymista uważam, że jesteśmy w stanie zredukować ilość tych odpadów oraz uzyskamy możliwość wyjazdu ze śmieciami poza granice województwa śląskiego albo do takich RIPOKów, gdzie ceny są korzystniejsze. Jest rozważana możliwość skierowania wspólnego z innymi samorządami pisma do prokuratury, z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. To co nam się przydarzyło, czyli jeden oferent, przydarzyło się w kilku innych gminach. Nie ma konkurencyjności.

Następnie Pani Sylwia Brzezicka-Tesarczyk przedstawiła prezentację multimedialną dotyczącą omawianego tematu.

Przedstawiła stawki jakie obowiązują w sąsiednich gminach. Zwróciła uwagę, że niższe niż u nas stawki są w gminach, w których uchwały podejmowano wcześniej. W naszej gminie stawka średnioroczna wynosi 14,50 zł.

Mariola Wajda: tylko dwie gminy mają cenę wyższą niż my, a nas obsługuje firma nasza wewnętrzna. Nie sądzę, żeby tam była również firma wewnętrzna. Jednak więcej gmin ma stawki niższe.

Paweł Macha: spróbuję to Pani wyjaśnić: jest gmina Nędza, która ma stawkę przy wieloosobowej rodzinie 15,50, więc jednakowo jak my, ale my mamy jednak możliwość, jak się okaże, próbować regulować strumień odpadów. Racibórz ma 13,80, ale tu jest kilkumilionowy deficyt, i tu jest budżet w tym miejscu. Będziemy starali się obniżyć tą opłatę poprzez weryfikację liczby mieszkańców, bo inna jest liczba wynikająca z ewidencji a inna z deklaracji. Jak to wszystko się uda, to będziemy starali się obniżyć stawkę w ciągu roku. Musimy też rozstrzygnąć kwestię opłaty za ogródki działkowe. System trzeba uszczelnić i poprawić i będziemy to robić zmieniając regulamin.  Mieliśmy wrażenie, że jesteśmy cząstką powiatu i nasz strumień odpadów powinien trafić do RIPOKa w Raciborzu, tak jak odpady zielone na raciborską kompostownię. Krzyżanowice na chwilę obecną mają 13 zł, ale to jest stawka od 1 stycznia 2017 r. Myśmy wtedy byli w dwuletnim okresie kontraktu z firmą Komart ze stawką 9,50. Mieliśmy wtedy najniższe stawki w rejonie. Gmina Rudnik ma 12 zł, ale nie wiem na jakiej podstawie ta kwota powstała. Lyski mają 16 zł i to jest od 1 stycznia do 31 ale oni mają prawo odejścia do innego RIPOKa.

Sylwia Brzezicka-Tesarczyk: Gaszowice wysyłają swój strumień odpadów do „Naprzód” Rydułtowy i obsługuje tam Remondis, który u nas nie złożył oczywiście oferty.

Paweł Macha: myśmy zapraszali te firmy do rozmowy. Prowadziłem te rozmowy w gabinecie, negocjowaliśmy warunki. Tak jak mówiłem, jesteśmy rejonizowani, co ogranicza nam możliwość wyboru RIPOKa, a ponadto RIPOKi mają też limity odbioru. Jesteśmy poza limitem odpadów zielonych na kompostownię w Raciborzu. Kompostownia była zbudowana za pieniądze unijne dla mieszkańców powiatu, ale naszych odpadów zielonych nie przyjmą, chyba, że posłalibyśmy je za pomocą firmy Empol, bo firma Empol zarezerwowała sobie ten limit w tym miejscu, co jest niesprawiedliwe w stosunku do nas, bo byliśmy jednym z beneficjentów tego projektu. Proszę zwrócić uwagę na okresy funkcjonowania umów, gdzie gminy już miały stawki 12 złotowe, kiedy u nas ciągle było 9,50.  Ja też uważam, że ceny w Polsce nie poszły aż tak do góry, żeby prawie o 100% stawki wzrosły, ale musimy się skonfrontować  z liczbami i z tym co dzisiaj mamy. Jeżeli sytuacja będzie taka, że Państwo dziś przegłosują ta uchwałę, to nowe stawki wejdą od marca. Jeśli nie, to kolejny miesiąc będziemy mieć deficyt co nie pozostanie bez wpływu na ostateczną wysokość opłaty. Być może w lipcu będziemy mogli obniżyć tą opłatę, ale to będzie zależało od pracy, jaką wszyscy będziemy musieli w to włożyć, żeby te śmieci w jakiś sposób „ucywilizować”. Ostatnio byliśmy nieco niezdyscyplinowani w tym zakresie, dlatego, że warunki przetargu takiej dyscypliny od nas nie wymagały. Dziś musimy ta dyscyplinę wprowadzić, bo tego będzie wymagał system „in-house”, którego jestem zwolennikiem.

Tadeusz Koral: uważam, że powinna się rozwinąć szersza dyskusja. Komisja Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska nie podjęła opinii w sprawie uchwały,  z uwagi na to, że nie przedstawiono nam żadnych kalkulacji, co się na tą cenę 15.50 składa. Ja jako radny, nie kwestionuję tego, że być może potrzebna jest podwyżka, ale nie jestem maszynką do głosowania. Podwyżka jest znaczna i ja muszę wiedzieć za czym, albo przeciwko czemu głosuję. Muszę też potrafić wyjaśnić to mieszkańcom, skąd co się wzięło i z czego wynika. Mogę  wtedy z czystym sumieniem  głosować. Proszę o materiały, wyliczenia.

Paweł Macha: na pewne stawki mamy wpływ, na pewne nie. Mamy to tak wyliczone, żeby zyski były zerowe, ale żeby się utrzymać. Około 30000 zł w skali miesiąca to koszty.

Tomasz Kostka: w tych 30.000 zł są koszty paliwa do śmieciarek i wynagrodzenia pracowników. 6 osób jest stale zaangażowanych w codzienną zbiórkę śmieci. W to jest też wliczona akcja zbiórki odpadów wielkogabarytowych, gdzie praktycznie cała załoga jest zaangażowana.

Marian Kostka: To jest kwota 28.000 zł netto plus VAT. Dla nas jest kwota netto, bo VAT odprowadzamy do Urzędu Skarbowego. 26% tej całej kwoty to koszty przedsiębiorstwa, reszta to opłaty. Proszę zwrócić uwagę, że cena stawki wynika z ilości mieszkańców i wielkości strumienia odpadów oraz rodzaju tych odpadów.  Wiele z ościennych gmin nie ma darmowej zbiórki odpadów wielkogabarytowych czy elektrośmieci. To mieszkańcy muszą sami na własny koszt dostarczyć do PSZOK. Gminy zmieniły swoje regulaminy, ale kosztem wygody dla mieszkańców. My to odbieramy. W kalkulacji jaką przedstawiliśmy, podaliśmy wszystkie składniki, jakie mają wpływ na ostateczną cenę. Przewidzieliśmy do celów kalkulacji wzrost ilości odpadów, w zależności od rodzaju odpadów, od 3 do  5%, ale realnie w ostatnich latach wzrost był od 10-20%. Liczymy na to, że to się ustabilizuje.

Następnie Pan Kostka podał ceny za składowanie poszczególnych frakcji odpadów informując, że te dane znajdują się w dokumentacji gminy. Na opłaty nie mamy wpływu, za swoje usługi zaproponowaliśmy najniższe z możliwych stawek – podsumował Prezes Kostka.

Paweł Macha: cały budżet w przeliczeniu na 11 miesięcy to 1 294 848 zł, z czego 330 000 to logistyka a  964 848 zł to ceny na które nie mamy wpływu, to ceny RIPOKów za strumienie odpadów, które i tak są inne niż początkowo proponowane. To ceny po negocjacjach. Reszta to nasza logistyka.

Radosław Kasprzyk: jaka była cena za odpady zmieszane w RIPOKu, który wybraliście Państwo?

Paweł Macha: 275 zł, a z Komartu ostatnia 280 zł za tonę.

Radosław Kasprzyk: to jest główny czynnik cenotwórczy.

Tadeusz Koral: otrzymaliśmy kilkanaście danych w tej chwili. Powiem szczerze: nie zdążyłem zapisać ani policzyć.

Manfred Wrona: to jest bardzo trudna uchwała.  Już to przerabialiśmy, poświęcając wiele wieczorów na dokładną analizę. Dając nam tą uchwałę, te wyliczenia powinny leżeć na stole. Wysyłając projekt uchwały, należało poprosić o dane, skąd te stawki wynikają, bo my naprawdę nie wiemy co ludziom odpowiadać, a pytają. Sytuacja jest bardzo napięta czasowo. Nie chciałbym powiedzieć, że gmina nie ma już wyjścia, bo gmina ma zawsze wyjście. Prosiłem po sesji nadzwyczajnej prosiłem o spotkanie w jak najszybszym czasie, bo wiedziałem, jak to się będzie działo. Tą niestrawną sytuację już przerabiałem. Wiem, ile to nieprzespanych nocy i wielogodzinnych spotkań. Moją intencją było wspólne „pożonglowanie” kwotami, podyskutowanie. Ja dziś nie jestem pewien, czy za tą stawką z czystym sumieniem będę głosować. My dziś tego nie przewałkujemy, nie przeliczymy. Proszę mi pokazać jedną komisję, która miała te dane. Ja dalej nalegam na to spotkanie, bo kto ma to wiedzieć, jak nie my. Pytanie mam do spółki, w grudniu gmina ogłosiła konkurs czy też nabór ofert, na świadczenie usług na styczeń. Skąd się ta kwota wzięła? Kto ją wyliczył? Kto miał odwagę ją podać?

Marian Kostka: bazowaliśmy na ofertach firmy Enpol i Komart, jakie zostały nam złożone.

Manfred Wrona: Dziękuję. Około 66 tysięcy na miesiąc, razy 12 miesięcy to licząc w zaokrągleniu wychodzi około 800 tysięcy. Dodaję współczynnik niepewności, czyli 900 tysięcy. A my dzisiaj mówimy o kwocie milion sześćset około. Przelicytowaliśmy, albo nie zauważyliśmy około 600 tysięcy, jak nie więcej. Nie będziemy się kłócić o złotówki. Chcę tylko wskazać na coś, co budzi nasz niepokój. Jedynym parametrem o jakim w grudniu nie wiedzieliśmy, i się zmienił drastycznie,  była opłata marszałkowska. Ale ta opłata się zmieniła o 20 zł. Ale to skutkuje. Do tego dochodzi „zachciajstwo” RIPOKów, bo oni na tym chcą zarobić.  Gdybyśmy się spotkali w odpowiednim czasie, być może doszlibyśmy do jakiś wniosków i dziś po prostu byśmy głosowali. Jak my mamy problemy ze zrozumieniem tego, to co ma każdy obywatel powiedzieć? Uważam również, że najpierw mieliśmy się skupić nad regulaminem. Radek, pamiętasz ile myśmy czasu na to poświęcili wtedy, czemu tego nie powtórzyłeś? Zwrócę uwagę na jeszcze jedną kwestię. Ja mam dane na ten temat z ostatnich dwudziestu lat. Katastrofą jest taka duża różnica pomiędzy osobami zameldowanymi a liczbą deklarowanych płatników. Czy my chcemy powiedzieć tym płacącym, że są naiwniaki? Myśmy powinni „strzyc” tamtą grupę, tych niepłacących, nieujętych i jak najszybciej się da wyjaśnić te różnice. Z pewnością, w jakiejś części to będzie uzasadnione, ale z pewnością będą i tacy, którzy się uchylają. To są złotówki, które nam uciekają. Być może część z tej różnicy jest uzasadniona, ale uważam, że pochylenie się nad wyjaśnieniem tego będzie rodziło pozytywne i wyliczalne efekty. Nie wiem, być może miesiąc zwłoki i kilka spotkań w celu naprawdę dogłębnej analizy pozwoli inaczej na sprawę spojrzeć. Mam największy żal o to, że to zaproszenie nie padło. Być może Państwo macie rację, ale tylko być może.

Marian Kostka: dwa słowa sprostowania: do Pana Korala, być może brak tych wyliczeń nie pozwolił na podjęcie decyzji, być przekonanym do tych wyliczeń, ale ¾ kwot które padły, o których dyskutowaliśmy na komisji, to są stawki zewnętrzne. 26% tej kwoty to są nasze koszty, które wzrosły przez 2 lata jak pracowaliśmy jako podwykonawca firmy Komart  o 10% z uwagi na wzrost płacy minimalnej i konieczność zakupu dodatkowego sprzętu oraz napraw.  Cena w styczniu była wyższa, bo teraz wynegocjowane ceny w PSZOK są inne. Inny też jest rodzaj odpadów w różnych miesiącach. W miesiącach zimowych jest najwięcej popiołu i odpadów zmieszanych. Patrząc na ceny w okolicy, nasza nie jest najwyższa, bo średnioroczna wynosi 14.50, ale naprawdę nie da się niżej zejść. Aby to zmienić, po pierwsze trzeba zweryfikować liczbę osób oraz położyć duszy nacisk na segregację odpadów. Jak mieszkańcy będą wiedzieć, ile co kosztuje, to będą segregować. Wiążą się z tym komplikacje, ale to się opłaca.

Małgorzata Pabian: tak to szacujemy, że ilość mieszkańców zadeklarowanych mnożymy przez obowiązującą stawkę. Nie możemy zakładać, że opłata wzrośnie. Szacujemy tyle, ile mamy. Przypuszczaliśmy, że opłata będzie większa, ale nie mogliśmy wziąć pod uwagę nic innego, dopóki nie przystąpiliśmy do przetargu czy do zamówienia in-house. Odpowiadając na pytanie Pana Korala, byłam razem z Panią Burmistrz na obu komisjach. Słyszałam te zarzuty, że nie ma materiałów, ale jednocześnie deklarowałam odpowiedź na każde pytanie. Tak szczegółowe pytania nie padały. Dziś mogę w paru zdaniach przedstawić jak wyglądały negocjacje. Naciskaliśmy na Pana Prezesa, żeby przedstawił najniższe z możliwych kalkulacje, ze swojej strony, Gmina zeszła ze swoich kosztów również na tyle nisko, na ile tylko może. Negocjacje były jak widać dwustronne. Ostateczna kwota jaką Gmina uzyskała na okres 11 miesięcy za wykonanie tejże usługi to 1 294 848,79 zł. Budżet „śmieciowy”, musi, powinien się zamykać. Musi się samofinansować. Z tych pieniędzy zebranych od mieszkańców musimy mieć na tą kwotę przyjętą w zapytaniu o cenę, plus na koszty administracyjne, o których jasno mówi ustawa. Ponadto, Gmina osobiście realizuje obowiązek odbioru przeterminowanych leków z aptek. Ponadto są jeszcze dwie ważne sprawy: ponieważ w styczniu zbieraliśmy opłatę w wysokości 9,50 za osobę, ale w zamówieniu in-house mieliśmy kwotę 120 tys, co powoduje, że powstała niedopłata. Ta różnica była doliczona do budżetu „śmieciowego”. Dodatkowo jeszcze od lutego, kiedy mamy nadzieję, usługi świadczyć będą nasze wodociągi, również zbieramy opłatę w wysokości 9,50 zł, co spowoduje kolejne niedoszacowanie. Czyli kwota uzyskana w zamówieniu in-house, koszty gminy, dopłata do stycznia, dopłata do lutego – daje nam sumarycznie kwotę jaką musimy uzyskać z opłat. Ta kwota podzielona przez liczbę osób daje nam dokładnie kwotę 15,48 zł od osoby. Nie da się tutaj nic obniżyć. Jeżeli ta kwota będzie przyjęta, natychmiast podpisujemy umowę z przedsiębiorstwem, z którym z takim sukcesem wynegocjowaliśmy kwotę. Jeżeli stawka pozostanie na poziomie 9,50 to nie możemy podpisać umowy z Wod-Kan. Musimy zastosować jakieś wyjście awaryjne. Nie mieliśmy podstaw do zawarcia kolejnej umowy na świadczenie usług. Poprzednia umowa była zawarta na miesiąc styczeń. Nie będziemy mieć ciągłości świadczenia usług.

Paweł Macha: Pan radny Wrona mówił, że nie rozmawialiśmy wystarczającą ilość razy. Jest to nasze 4 spotkanie na temat śmieci. Chciałem zrobić nawet sesję w sobotę, bo terminy nas goniły. Najpierw konieczność przeprowadzenia konsultacji, potem kwestie organizacyjne. Wychodząc  poza ramy tego czasu bierzemy na siebie ryzyko kolejnego miesiąca bez in-house w sytuacji, kiedy, jak Pani Małgosia już mówiła, będziemy mieć te stawki znowu podwyższone o tą różnicę, jakie wygeneruje kolejny miesiąc. Ten rachunek jest bez niewiadomej. Ma realne, twarde cyfry, które pojawiły się dopiero tydzień temu, po negocjacjach. Ja praktycznie codziennie jeździłem do RIPOKów, negocjowałem. Jak to Pan Wrona mówi, matematyka nie jest taka trudna i inna być nie może. Byliśmy na dwóch komisjach, przedstawiłem Państwu po ostatniej sesji wszystkie możliwe dane. Dzisiejsze spotkanie jest spotkaniem numer 4 w tej sprawie. Dyskusja dzisiaj nie zmieni tego o czym mówię, wyliczeń. Możecie Państwo dziś zrobić wszystko, ale tych wyliczeń nie zmienicie. Proszę Państwa o zaufanie.

Radosław Kasprzyk: tak, pamiętam. Siedzieliśmy Panie Wrona wtedy, bo kompletnie inaczej budowaliśmy ten system. Kompletnie inaczej to funkcjonowało. Ja się kiedyś, nie powiem kogo zapytałem jak to funkcjonowało, przy opłacie 6 zł. Dostałem odpowiedź, że to proste, zasypywało się tym dziury w drogach. Dziś jest inaczej. Jakie mamy pewne cyfry? Stawki na poszczególnych RIPOKach. Rachunek jest prosty. Na cenę na RIPOKu nie mamy wpływu. Wpływ ma ten, kto jest właścicielem RIPOKa. Ale my dziś mamy wpływ na to, co będziemy oddawać. Jeżeli nauczymy się segregować  odpady będziemy mogli koszt zmniejszyć, bo odpady zbierane selektywnie są tańsze niż zmieszane. Tylko, że jak byśmy wybrali z przetargu jakąś firmę, to jak my się nauczymy segregować, to będziemy oddawać do środowiska mniejszą ilość mieszanych śmieci, ale zysk z tytułu oddawania odpadów segregowanych po tańszych cenach będzie miała tylko i wyłącznie firma, która wygrała przetarg. W sytuacji in-house, jeżeli nasi mieszkańcy i my sami nauczymy się segregować, to będziemy płacić mniej a pieniądze pozostaną w systemie.   My jako Rada możemy co kwartał poprosić o informację jak sytuacja wygląda. Wracając do regulaminu, każda zmiana w regulaminie będzie nam powodowała nadwyżkę w tych śmieciach. I wtedy my znowu Burmistrza poprosimy o informację ile tej nadwyżki jest i w kolejnym roku możemy opłatę obniżyć. Jasne, że jest problem na osiedlu, ale musimy tym ludziom powiedzieć, że to oni mają realny wpływ na to, ile będą płacić. Oczywiście, że jest problem, że na domkach łatwiej posortować, ale też łatwiej wyłapać, jak ktoś tego nie robi, bo śmieciarka przyjedzie i powie, ja ci tego nie zabieram. Jeżeli ktoś nam dyktuje ceny za śmieci, to co możemy zrobić, własny RIPOK postawić? Nie. Możemy się połączyć z innymi gminami i wtedy mieć wpływ na ceny. Ja nie wiem, czy rzeczywisty koszt składowania mieszanych to 270 zł, może to jest ot tak, z księżyca wzięte. Pamiętacie, jak robiliśmy skrzyżowanie na osiedlu? Wszyscy się za głowy łapali, 250 tysięcy za skrzyżowanie? Tak wyszło w przetargu. Chcesz, załóż firmę i zrób taniej. My się będziemy cieszyć. Teraz podstawowa rzecz, albo mamy zaufanie do tego co nam Wod-Kan wyliczył a Burmistrz wynegocjował. Pamiętamy, jak Dyrektor Ciuberek miał z segregacji butelek około 200 000 zł dochodu. Jak my będziemy mogli tym sterować, to tylko w tym momencie mamy na to wpływ. Możemy też zmniejszyć wygody dla mieszkańców, w postaci zaniechania bezpłatnej zbiórki odpadów wielkogabarytowych. Za chwilę możemy dojść do sytuacji, że opłaty marszałkowskie nas ścisną i nie będziemy mieć ruchu innego, jak tylko dopłacić z budżetu. Przyjdzie niedługo czas, że będziemy musieli mieć 50% odpadów segregowanych. Jak ludziom nie wytłumaczymy, że jak nie będą segregować, to będziemy płacić coraz więcej, to nas to ściśnie. Jeżeli będziemy mieć wpływ na wybór RIPOKa, to możemy balansować z kwotami różniącymi się kilkunastoma złotymi. Nie zejdą nam z ceny 70 czy 100 zł. To jest biznes. Jeżeli biznesmen czuje, że może kogoś oskórować, to go oskóruje. Nie ważne, czy będziemy siedzieć dwa razy, trzy czy osiem. Te liczby nas zabijają.

Roman Wilk: z tego wynika, ze my cały czas się ze wszystkim spóźniamy. Negocjowaliście z wodociągami, a czemu nikt nie negocjował z Komartem? Czemu dwa lata temu rozmowy zaczęliśmy prowadzić w maju a teraz czekaliśmy na przetarg? We wrześniu na komisji już pytaliśmy co ze śmieciami? Czy jest coś przygotowywane w temacie kolejnych umów. Nikt nic nie robił. Ani regulaminu, ani nic. My wszystko od tyłu robimy. Jak mam powiedzieć mieszkańcowi, że teraz będziesz płacić 15,50 a jak będziesz segregować to może będzie taniej. Źle zaczęliśmy, że od ceny a nie od regulaminu. Uważam, że wtedy dobrze to zrobiliśmy. Wysypiska w lasach nam zniknęły. Ludzie segregowali śmieci, że w kubłach był tylko popiół, a płacili nawet jak nie oddali pierwszego kubła. A teraz co w tych śmieciach jest? Kupa szkła, które jest ciężkie. Kiedyś szkło było oddzielnie, bez względu na to, czy stłuczone, czy nie. Za czasów Pana Ciuberka ludzie segregowali śmieci i potrafią to robić. W maju byliśmy na zaproszenie firmy Komart na wysypisku. Wiedzieliśmy, że w 2017 roku kończy nam się umowa. Pytaliśmy Pana, który tam wtedy z nami był, jak będą się kształtować ceny. Odpowiedział, że licząc opłatę marszałkowską, cena dla naszej gminy powinno to wzrosnąć o około 1,50 na osobie.

Radosław Kasprzyk: to czemu do przetargu dali kwotę 15,10? Przetarg jest przetargiem. Nie ma negocjacji. Teraz możemy negocjować w systemie in-house. Czekaliśmy na przetarg i po kwocie 17,10 wszyscy usiedliśmy i nie wierzyliśmy. Ogłosiliśmy drugi przetarg, i 15.10. Co teraz? Ogłaszamy trzeci przetarg czy idziemy w in-house? A jak ogłosimy trzeci i dostaniemy cenę 15,45? To mają nas na kolanach.

Manfred Wrona: dyskutujmy o tym, na co mamy wpływ. Mamy przepracowany system na jakim pracowaliśmy wcześniej. Wtedy mieliśmy sprawność na poziomie 98%. Mnie boli ta cyfra 2700 ludzi . Na tym się musimy skupić, bo to nam się wymknie.  Zostawmy z tego starego systemu  co możemy, porzućmy wszystko co można porzucić z ustawy. Ja chcę dyskutować, bo pewne możliwości są. Ja wiem jak wyglądały rozmowy w trójkącie gmina, podmiot dysponujący wysypiskiem i trzecia strona. Ja wiem, dlaczego wtedy była taka a nie inna cena.

Elżbieta Kozłowska: liczba 2700 to liczba osób nie płacących, nie ujętych w systemie. To ile mamy w gminie mieszkańców?

Małgorzata Pabian: około 11 tysięcy.

Elżbieta Kozłowska: wiemy, że obowiązek wnoszenia opłaty powstaje tam, gdzie ktoś mieszka. Jeżeli mamy ewidencję, kto ile i jakie śmieci oddaje, to możemy chyba to zweryfikować, porównać z ilością zadeklarowanych osób przy danej posesji? Nie chcę nikogo oskarżać, ale są gospodarstwa, gdzie bierze się wodę, a jest wykazane jako niezamieszkane.

Małgorzata Pabian: w tej liczbie na pewno są, choć wolałabym tak nie zakładać, osoby, które uchylają się od opłaty. Będziemy to sprawdzać, prowadzić bardzo szczegółową kontrolę, być może nawet porównywać z ilością pobieranej wody.

Paweł Macha: wychodzi szydło z worka. Wiele osób utrzymuje meldunek, choć dawno już tu nie mieszka, bo nie wiąże się z tym żadna opłata, jak np. w Niemczech – śmieciowa, a powinna. Ale tak jest. Nie wszystkie te osoby to oszuści. Są dzieci studiujące, gdzie płacą za śmieci tam, gdzie te śmieci produkują. Są inne powody. Będziemy to weryfikować. To jest otwarcie. Od tego zaczynamy. Ja będąc mieszkańcem pamiętam, że mieliśmy dobry system gospodarki odpadami, i musimy do niego wrócić, bo obecne warunki nam go rozluźniły. Musimy system uszczelnić,  to jest po stronie gminy. Po stronie mieszkańców będzie skuteczniejsza segregacja.

Radosław Kasprzyk: Na pewno regulamin musi iść do zmiany, i tu jest moment, żebyśmy usiedli i podyskutowali. Komu się chce płacić 15,50 za śmieci? Nikomu. A w kolejnych gminach pojawiają się kolejne problemy.

Paweł Macha: proszę Państwa, znacznie łatwiej byłoby mi nie zaprzątać sobie ani Państwu głowy całym systemem i  przedstawić wam dziś propozycję po przetargu z kwotą 15,10. Ale obudzilibyśmy się w 2019 roku z takim pasztetem jak mamy dzisiaj: z niesortowanym śmieciem, na którym nikomu nie zależy. Idzie ilość tych śmieci, a same przekonywanie ludzi, że trzeba segregować nie działa.  Pozwoliłem sobie zaproponować taką kwotę i system in-house, ponieważ widzę w tym nadzieję, ze w 2019 roku, kiedy pójdą następne podwyżki będziemy lepiej przygotowani i z poprawionym, odbudowanym systemem segregacji.

Mariola Wajda: czy rzeczywiste koszty Wod-Kan są takie, jak nam zostały przedstawione? Czy nam się opłaca zawrzeć umowę właśnie z nimi? Nie jestem przekonana.

Paweł Macha: jak oni nie wyjdą na tych śmieciach, to stratę przeniosą na cenę wody. Ten portfel mieszkańców i tak oberwie. To naprawdę jest rzetelnie policzone.

Manfred Wrona: moim doświadczeniem gwarantuję, że tam nie mamy co szukać błędu. Naszej spółki, naszych ludzi broniliśmy jak niepodległości. Natomiast naprawdę, brakuje mi w tej dyskusji głosu sołtysów, odezwijcie się, powiedzcie, czy możliwe jest, że 2500 ludzi mamy nie ujętych w systemie? Przecież dokładnie wiemy gdzie kto mieszka. Ja osobiście też znam ludzi, którzy uchylają się od opłat i śmieją się z nas, znam takich, którzy pomimo ustawy antysmogowej palą mułem. Dziś w dobie internetowej, z pracownikami wyposażonymi w tablety, gdzie wszystkie dane są wprowadzane do systemu na bieżąco, nic nie wiemy o takiej ilości ludzi? Może ich tylu nie być? Musimy to znaleźć.

Paweł Macha: byłoby to proste, gdyby był obowiązek meldunkowy. Dziś jest trudno ustalić, gdzie kto mieszka. Obowiązuje deklaracja zamieszkiwania.

Radosław Kasprzyk: jest trochę do przepracowania, zdaję sobie z tego sprawę. I to wszystko zostaje u nas w systemie. I w tym systemie potrafimy to w pełni kontrolować. I bardzo bym chciał, żeby można było tą stawkę obniżyć. Wystarczy, żeby ludzie wszyscy zaczęli segregować. Czasem tu siedzimy i się spieramy, ale w pewnych fundamentalnych dla gminy sprawach musimy wykazać jedność wiejsko-miejską. Nawet jak byśmy tu siedzieli jeszcze trzy godziny, to na liczby nie mamy wpływu. Jedyny sposób, to segregacja. To musi zadziałać.

Roman Wilk: to znaczy, że możemy powiedzieć ludziom, że jak będą segregować, to za rok będziemy mogli stawkę obniżyć?

Radosław Kasprzyk: pójdzie polityka informacyjna, ale my musimy ludziom ciągle mówić, że nas najbardziej boli ten zmieszany śmieć, i musimy zmniejszyć jego ilość.

Paweł Macha: nie możemy mówić, że całe zło jest z osiedla. My jesteśmy jednakowi. Na osiedlu nie ma popiołu, za wyjątkiem kilku bloków. Nie ma też trawy, którą wystawiamy na Starej Kuźni i na wsiach.

 

Radny Manfred Wrona złożył wniosek formalny o ogłoszenie 3 minutowej przerwy. Za wnioskiem głosowało 8 radnych.

 

Po przerwie obrady wznowiono.

Aleksander Żukowski: trzy kwestie formalne: jeśli chodzi o sprawę uszczelnienia systemu, to nie jest tylko Kuźniańska specyfika, że jest pewna liczba osób, które nie płacą. To jest problem ogólnopolski, który widać w statystykach. Przestrzegam Państwa przed pochopnym wyciąganiem wniosku, że te brakujące 2500 osób to są mieszkańcy. Śmiem twierdzić, że ci ludzie tu nie mieszkają. Tak jest w większości gmin. Oczywiście należy tym osobom, które deklaracji nie złożyły, a zamieszkują i śmieci produkują wymierzać opłatę. To jest procedura wynikająca z ordynacji podatkowej. Urząd tutejszy takie postępowania prowadzi i ma w tej trudnej kwestii doświadczenie. Druga rzecz, to kwestia, że ta uchwała nie jest podejmowana na czas określony. To jest prawo miejscowe, ale trzeba jasno powiedzieć, że w każdej chwili ta uchwała może zostać zmieniona w sposób stosunkowo łatwy, ale za tym musi stać uzasadnienie i rachunek ekonomiczny. Trzecie rzecz: Panie Burmistrzu, ile organizacji społecznych zgłosiło uwagi do projektu uchwały podczas trwania siedmiodniowych konsultacji?

Paweł Macha: nikt nie zgłosił uwag. Ani organizacje, ani żaden z mieszkańców.

Tadeusz Koral: konsultacje to ważna rzecz, ale mówmy sobie szczerze, kto to siedzi na BIPie i czyta projekty uchwał? Ja tylko proszę, aby w przyszłości w kwestiach finansowych, gdzie dotyczyć to ma większej ilości mieszkańców,  materiały przygotowywać w taki sposób, aby były bardziej szczegółowe, kierować na poszczególne komisje albo nawet do wszystkich radnych, żebyśmy mieli czas zapoznać się z nimi i przygotować do dyskusji. Na wczorajszym posiedzeniu Komisji kilka razy prosiłem o materiały, ale ani razu Pani nie powiedziała, że może Pani coś dostarczyć. A z drugiej strony to nie może być też tak, że tak ważne materiały radni otrzymują dzień przed sesją.

Paweł Macha: Pani Małgosia i ja byliśmy do dyspozycji na komisjach, również wcześniej. Efekt końcowy jest dopiero dziś do uchwalenia, bo to się wszystko dzieje w określonych terminach. Nie dla tego, że nie chcieliśmy dać Państwu czasu do namysłu. Chcielibyśmy, żeby te stawki weszły w życie jeszcze w marcu, planowałem spotkanie z Państwem nawet w sobotę, żeby zdążyć. To nie jest wynik złej woli. Cyfr składowych tej ostatecznej ceny jest kilka i łatwo to policzyć. Od pięciu lat nie podnosimy podatków w Gminie Kuźnia Raciborska. To jest niewygodna sytuacja, nie po to, żeby dokuczyć mieszkańcom.

Adrian Lepiarczyk: odebrałem kilka telefonów od mieszkańców, że dziś dopiero dowiedzieli się o takiej dużej podwyżce. Rozumiem procedury, ale mamy takie możliwości, że można było poinformować tych ludzi za pomocą portali internetowych, facebooka. Tam ludzie częściej zaglądają niż na stronę BIP.

Małgorzata Pabian: z jednej strony uderzy to w kieszenie nas wszystkich, z drugiej strony, Pan jako posiadający tą wiedzę, jako radny, musi podjąć decyzję, bo taka Państwa rola. Rozumiem, że z jednej strony macie Państwo swoich wyborców, z drugiej jest czysta matematyka. Każde przeciąganie tematu skutkuje co miesięcznym wzrostem o czterdzieści kilka tysięcy, co będzie miało przełożenie na wysokość opłaty. Działamy na podstawie uchwały o konsultacjach i na 7 dni przed sesją uchwała była do konsultacji wyłożona.

Adrian Lepiarczyk: zbyt późno i zbyt krótko. W tym czasie mogło być to w prasie.

Małgorzata Pabian: taką mamy uchwałę.

Henryk Machnik: mówimy o tym, żeby usprawnić system segregacji. Pan Wrona mówił, że kiedyś ta segregacja była lepsza, bo pewnie była skoro Pan Ciuberek na śmieciach zarabiał, ale pamiętajmy o tym, że kiedyś worki były za darmo. Dziś mamy worki płatne. Im więcej segreguje, tym więcej wydaje na worki. Dlatego, jak ma pół kubła z mieszanymi pustego, to do wrzuci szkło i inne rzeczy, bo nieważne dla niego jest, że na wysypisku będzie trzeba zapłacić 270 zł. Dla niego jest ważne, że zaoszczędził złotówkę na kolejny worek. 

Manfred Wrona: odpowiem Pani Kierownik, myślę, że wszyscy tu znamy swoją rolę jako mieszkańca i jako radnego, męża zaufania. Ale czy Pani doprawdy po tej dyskusji nie rozumie w czym problem? Jak nie, to proszę sobie na kartce napisać 2702 osoby i jak się Pani będzie wieczorem kładła spać, to proszę sięgnąć po refleksję i pogadamy na kolejnej sesji. Bo jeżeli Pani ma zamiar pouczać nas jak mamy legislować i na czym polega nasza rola, to i tak ma Pani szczęście, że nikt  nie powiedział głośno: ja wam nie wierzę. Proszę sobie porachować, jakie to niesie skutki finansowe, nawet biorąc pod uwagę to, co powiedział mecenas, że to nie jest 100% tych ludzi. Nawet jak by to było tylko 10, czy 20% to łatwo policzyć jakie to daje efekty finansowe. I wtedy będzie Pani wiedzieć, jakie kierunki działania powinniście Państwo obrać. Wy, urzędnicy, nie my, radni. Gdybyśmy mieli większość, to dziś byśmy tą uchwałę odrzucili i w ogóle nie dyskutowali. Doceńcie to, proszę Państwa.

Małgorzata Pabian: chciałam bardzo przeprosić, jeżeli Państwa uraziłam. Jestem osobą emocjonalną i być może się zagalopowałam. Przepraszam. Nie to było moim zamiarem.

Marian Kostka: odpowiadając na Pytanie Pani Wajdy, która poddawała w wątpliwość wyliczenie kosztu naszej usługi: proszę policzyć, 6 pracowników, którzy jeżdżą każdego dnia, przy zatrudnieniu  na najniższej stawce, koszty paliwa, koszt mechanika i napraw sprzętu, koszt bezpłatnej zbiórki odpadów wielkogabarytowych – to są składniki naszej kalkulacji. A co do worków, ma to uzasadnienie, kiedy worki są w pełni wypełnione zgniecionymi butelkami i my nie wozimy powietrza, a dwa, każdy oferent, który wie, że worki będzie musiał dać, to je do kosztów doliczy. To nie jest za darmo. Będzie to miało wpływ na ostateczną cenę.

Mariola Wajda: bardzo dziękuję za tą przerwę, bo to mi umożliwiło sprawdzić pewną rzecz, porozmawiać z Panem Prezesem. Wiele składników składa się na kwotę 15,50, która wydaje mi się zbyt wysoka. Musimy się wytłumaczyć z tego przed mieszkańcami. Ja muszę być przekonana, żeby przekonać innych. Zastanawiam się, czy rzeczywiście w przyszłości będziemy mogli tą cenę obniżyć, bo wydaje mi się, że nie, a wręcz że będziemy ją podnosić. Pan Prezes odpowiadając na moje pytania utwierdził mnie, że nasza firma własna jest droższa niż Komart. Nie mogę z czystym sumieniem mówić ludziom, że będziemy stawkę obniżać. Chyba, że drastycznie zmienią się koszty składowania odpadów, bo koszty firmy raczej nie, biorąc pod uwagę konieczność dokupywania sprzętu, lub wynajmu sprzętu z zewnątrz. Dobrze jest, że mamy swoją wewnętrzną firmę, ale ona niestety tańsza nie jest. Nie wiem, czy uda nam się wynegocjować niższe ceny na wysypiskach albo zweryfikujemy tą rzeczywistą liczbę mieszkańców.

Marian Kostka: ja nie powiedziałem, że jesteśmy drożsi od Komartu.

Mariola Wajda: szkoda, że nie miałam świadka. Dokładnie tak Pan powiedział, że nie jesteście tańsi niż Komart.

Tomasz Kostka: Pani ze mną rozmawiała. Powiedziałem, że koszty pracy mamy takie same i w tym sensie nie jesteśmy tańsi od Komartu.

Marian Kostka: dla nas stawka za cały rok byłaby 14,50, Komart dał 15,10. Tak to wygląda.

Paweł Macha:  zapewniam Panią, że logistyki żadna firma nie wykona nam taniej niż nasza wewnętrzna firma.

Tomasz Kostka: mówimy o kwocie 30.000 zł miesięcznie, gdzie to jest wynagrodzenie 6 osób plus koszt 2500 litrów paliwa i koszt napraw sprzętu.

Bernard Kowol: dla mnie cyfry, które dziś padły są bezwzględne i nie można z nimi dyskutować. Rozmowy, co również jest bezdyskusyjne, miały odbyć się już dużo wcześniej. Po drugie mamy grzechy zaniedbania: rekonstrukcja regulaminu, brak edukacji ekologicznej. Już dwa lata temu rozmawialiśmy na temat śmieci z ogródków działkowych czy z garaży. Rozmawialiśmy o zbiórce odpadów zielonych, żeby zmniejszyć ilość tych wystawanych w workach przez mieszkańców. Trzecim elementem są worki ze śmieciami, które pokazała nam ostatnia wichura, poupychane pomiędzy drzewami. Moim zdaniem to jest kwestia tylko i wyłącznie edukacji i regulacji w regulaminie.

Henryk Machnik: w sprawie worków: powiedzieliście Państwo, że wozilibyście powietrze. Proszę mi pokazać jedną gminę, która oprócz nas ma opłatę za worki. Ludzie, którzy mają worki, zapełniają je normalnie. Jak mają zapłacić za worki, to wolą śmieci wyrzucić bez segregacji.

Radosław Kasprzyk: nie wiem, czy dwie dyskusje wcześniej byśmy coś innego wyliczyli. Ale, przy 600 znalezionych osobach mamy ponad 111000 zł. Deklaruję, że na komisji budżetu, co miesiąc czy co dwa miesiące  z prezesem na komisji będziemy to analizować. Jeżeli to pójdzie w dobrym kierunku, to będziemy to regulować. Będziemy mieć wiedzę, jak to działa. Być może będziemy mogli dać ludziom kompostowniki, ustawimy więcej dzwonów, co spowoduje że domowy worek do segregacji będzie wielokrotnego użytku, bo będzie można podejść i wyrzucić do dzwona, a wodociągi będą mogły taniej niż sprzed budynków te śmieci odebrać. Zobaczymy.

Przewodniczący Łukasz Ruhe przypomniał, że dwie komisje, Komisja Budżetu i Finansów oraz Komisja Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska, zajmowały się tym projektem na swoich posiedzeniach, ale nie wydały opinii. Głosowanie odbędzie się  w składzie 13  osobowym. Radny Gerard Hanusek opuścił obrady. Następnie poddał projekt pod głosowanie: „za” głosowało  7 radnych, 1 osoba głosowała „przeciw”, 5 osób wstrzymało się od głosowania Uchwała została podjęta i nosi numer XXXIX/346/2018.

 

8.3 zmian w budżecie gminy na 2018 rok

Projekt uchwały omówiła Anna Szostak – Skarbnik Gminy.

Radosław Kasprzyk: chciałem zaznaczyć, pożyczamy tylko z tej kolejki.  Te środki oddamy.

Uwag nie wniesiono, w związku z czym Przewodniczący poddał projekt pod głosowanie. Obrady opuścił radny Roman Wilk. Głosowanie odbyło się w składzie 12 osobowym.

Uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/347/2018.

 

8.4 zmiany wieloletniej prognozy finansowej

Anna Szostak: w związku ze zmianami w budżecie dokonano zmian w wieloletniej prognozie finansowej.

Radosław Kasprzyk poinformował o pozytywnej opinii Komisji Budżetu i Finansów.

Uwag nie wniesiono. Uchwała w drodze głosowania została podjęta jednogłośnie. Nosi numer XXXIX/348/2018.

 

8.5 przystąpienia do sporządzenia zmiany Gminnego Programu Rewitalizacji Gminy Kuźnia Raciborska na lata  2017-2023.

Referentem w przedmiocie uchwały była Sylwia Brzezicka-Tesarczyk, która powiedziała między innymi, że otrzymaliśmy kartę oceny projektu, gdzie zmieniła się liczba obszarów z 5 na 3, co niesie konieczność przystąpienia do zmiany programu. Ta uchwałą rozpoczyna się procedowanie tej zmiany, która będzie zawierać bardzo długo trwające konsultacje, do brania udziału w których gorąco zachęciła.

Tadeusz Koral poinformował o pozytywnej opinii Komisji Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska.

Uchwała została poddana pod głosowanie i podjęta jednogłośnie. Nosi numer XXXIX/349/2018.

8.7 zatwierdzenia rocznego planu pracy Komisji Rewizyjnej

Pytań nie wniesiono.

W drodze głosowania uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/350/2018.

 

8.8 zatwierdzenia rocznego planu pracy Komisji Oświaty, Zdrowia, Kultury i Pomocy Społecznej.

Pytań nie wniesiono.

W drodze głosowania uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/351/2018.

 

8.9 zatwierdzenia rocznego planu pracy Komisji Budżetu i Finansów

Pytań nie wniesiono.

W drodze głosowania uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/352/2018.

 

8.10 zatwierdzenia rocznego planu pracy Komisji Rolnictwa i Gospodarowania Zasobami Komunalnymi Gminy.

Pytań nie wniesiono.

W drodze głosowania uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/353/2018.

 

8.11 zatwierdzenia rocznego planu pracy Komisji Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska.

Pytań nie wniesiono.

W drodze głosowania uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/354/2018.

 

8.12 zatwierdzenia rocznego planu pracy Komisji Promocji, Rozwoju Gminy, Sportu i Rekreacji.

Pytań nie wniesiono.

W drodze głosowania uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/355/2018.

 

8.13 zatwierdzenia rocznego planu pracy Rady Miejskiej na 2018 rok

Pytań nie wniesiono.

W drodze głosowania uchwała została podjęta jednogłośnie i nosi numer XXXIX/356/2018.

 

8.14 uzgodnienia projektu uchwały Sejmiku Województwa Śląskiego w sprawie Parku Krajobrazowego „Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich”

Paweł Macha: dostaliśmy do zaopiniowania dokument, który był już procedowany przed 5 laty. Wówczas Rada dwa razy nie dokonała uzgodnienia, ale po negocjacjach uzgodniono go pozytywnie. Jednakże wówczas nie doszło do podjęcia tej uchwały przez Sejmik. Teraz powracamy do tematu. Założenia zaproponowane w tej uchwale znacznie ograniczają nasze władztwo planistyczne. Wstrzymają rozwój. Np. nie wolno nam nic robić w obrębie 100 m od rzek i wszystkich cieków wodnych, wprowadza zakaz poruszania się po wodach łodziami motorowymi. Wprowadza zakaz inwestycji znacząco, i w ogóle oddziałujących na środowisko. Jesteśmy przed budową kotłowni, a cała gmina leży na terenie parku. Nie wolno byłoby nam tego zrobić. Nie możemy bez uzgodnienia dokonywać zmian w studium i planie zagospodarowania przestrzennego. Nie uważam, żeby zaproponowane rozwiązania były dla rozwoju naszej gminy korzystne, dlatego zaproponowałem taki projekt uchwały w tej sprawie.

Tadeusz Koral: Komisja Przestrzegania Prawa i Ochrony Środowiska zaopiniowała projekt uchwały negatywnie ustosunkowując się do proponowanych przez Parki zapisów, czyli pozytywnie w stosunku do projektu uchwały Rady.

Manfred Wrona: drugi raz kierowany jest do gminy tak niechlujny projekt. Żałuję, że wtedy nie pojechaliśmy na obrady Sejmiku i z trybuny nie wytknęliśmy im tego. Tam trzeba jechać z tą uchwałą i im to odpowiednio dosadnie uzasadnić .

Projekt uchwały został poddany pod głosowanie. Uchwałę podjęto jednogłośnie. Nosi numer XXXIX/357/2018.

 

Ad 9.Interpelacje i zapytania.

nie odnotowano

 

Ad. 10. Wnioski.

nie odnotowano

 

Ad 11. Zakończenie obrad.

Wobec wyczerpania porządku obrad, Przewodniczący podziękował wszystkim za udział i zamknął obrady XXXIX sesji Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej.

 

Protokołowała I.Burgieł                                             Przewodniczący obrad

 

                                                           Łukasz Ruhe, Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej

 

Powrót

Załączniki

Brak załączników w dokumencie.

Metryka dokumentu

ukryj
Tytuł dokumentu:Protokół z XXXIX sesji Rady Miejskiej w Kuźni Raciborskiej w dniu 02 lutego 2018 r.
Podmiot udostępniający informację:Urząd Miejski w Kuźni Raciborskiej
Informację opublikował:Monika Jordan
Informację wytworzył:
Data na dokumencie:Brak
Data publikacji:20.02.2018 09:52

Rejestr zmian dokumentu

pokaż